…ale po jakimś czasie zacznie znowu randkować.

Watch Dogs Legion zdaje się mieć pod maską mnóstwo interesujących mechanizmów, które sprawiają, że gra Ubisoftu stanie się czymś znacznie więcej niż po prostu kolejnym sandboxem (nie, żeby poprzednie Watch Dogs bardzo ciepiało na nudną sandboxowość). Jednym z nich jest fakt, że postaci niezależne łączą się w pary, a gdy jedna z osób w związku umiera, druga musi sobie jakoś z tym poradzić, a ostatecznie znaleźć kogoś nowego do pokochania.

Idea, że NPC będą chodzić na cmentarz by odwiedzić innych zmarłych NPCów oraz to, że każda z postaci ma własny harmonogram, którego stara się trzymać już samo w sobie jest ciekawe… a warto do tego dodać informację, że ze względu na te harmonogramy postaci w Watch Dogs Legion nie mają psów – twórcy nie chcieli ustalać, co pupil ma zrobić w przypadku straty, więc postanowili problem odstawić na boczny tor.