Warsaw City, będąca areną wydarzeń Gamedca, projektowanego przez katowickie Anshar studios na bazie prozy Marcina Sergiusza Przybyłka (dla odmiany urodzonego w Pułtusku) składa się z wielu warstw. My, w skórze tytułowego detektywa będziemy podróżować przez wirtualne światy i zwiedzać m.in. Low City, o którym w swoim wideodzienniku deweloperskim opowiadają producent wykonawczy Łukasz Hacura oraz pisarz –  Marcin Sergiusz Przybyłek.

Jak podkreślają twórcy GamedecVerse i świata gry – w Gamedecu będziemy sumą wszystkich naszych wyborów. Low City to jedna z części miasta Warsaw City, zgodnie z jej nazwą – dystrykt położony najniżej, gdzie nie dociera światło słoneczne.

Low City jest w futurystycznej wersji Warsaw City tym miejsce, gdzie za dnia zawsze mroki rozjaśnia sztuczne oświetlenie, a ceny mieszkań są niższe niż w pozostałych częściach miasta. Tu jednak kończą się linie Public Transport Tubes, a zastępują je przystanki autocarów. Na samym dnie Low City jest już tylko RoU (Roof of the Under), pełen opuszczonych miejsc i takich, w których tętni życie. Patrząc z najniżej położonego punktu Low City, 150 metrów niżej dostrzeżemy osnute mgłą ruiny starej Warszawy, zwane Undercity – pełne dzikusów i innych nieprzyjaznych stworzeń. Low City broni się przed napływem szkodników z Undercity bojami CKM, które ostrzeliwują zagrożenia.

Ze względu na różnice temperatur pomiędzy Low i Mid City – powstają anomalie pogodowe, przykładowo brudne deszcze, będące skraplająca się parą wodną, nawiedzającą chodniki pod Mid City. Low City ma też inne atrakcje – otwarte 24/7 kluby nocne, jednak wybierając się do nich z wyższych warstw miasta warto pamiętać o kilku zasadach: pilnować swojego konta i nosa, nie pozwalać zbliżać się do siebie podejrzanym typom, nie ufać ślepo we wszystko, co mówią mieszkańcy Low City, nie korzystać ze sprzętu do wchodzenia w sieć w tym dystrykcie, bo może się to źle skończyć. I uważać na tanie podróbki gamepilli. Krótko mówiąc – wchodząc do wirtualiów, wynajmij kogoś do pilnowania swojego dobytku i samego siebie.

Zaintrygowania? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Marcinem Sergiuszem Przybyłkiem.