Sześcioosobowy zespół złożony z weteranów branży rozrzucony jest po całej Ameryce Północnej, ale współpracuje korzystając z całodniowych wideokonferencji.
Prawdopodobnie nie słyszeliście o studiu Sonderlust – to grupka weteranów z firm takich jak Bethesda, Klei, Campo Santo i Telltale, których strona internetowa informuje, że każdy z nas ma jakąś historię do opowiedzenia. Ekipa nie ogłosiła jeszcze oficjalnie żadnego projektu, lecz pracują obecnie nad czymś, bo Lyndsey Gallant, dyrektor artystyczna i współzałożycielka studia postanowiła opowiedzieć serwisowi Gamesindustry.biz, jak to jest tworzyć coś, gdy każda z zaangażowanych w projekt osób mieszka setki kilometrów od pozostałych.
Obszerna rozmowa, do której link znajdziecie powyżej, zawiera parę ciekawych informacji na temat funkcjonowania studia, które poza rzadkimi spotkaniami podczas GDC pracuje zdalnie, ale jednocześnie stara się utrzymywać normalne, „biurowe relacje”. Gallant tłumaczy, że wszyscy członkowie zespołu siedzą całe dni przed kamerkami w oprogramowaniu do telekonferencji o nazwie Zoom i opowiada, jak trudne było przyzwyczajenie się do takiego systemu pracy.
– Początkowo praca pod okiem Wielkiego Brata, ze stale włączoną kamerą nie była dla mnie specjalnie komfortowa, ale z czasem przestaje się ją zauważać i można się skupić na pracy. Zupełnie nie przeszkadza – tłumaczy. Mówi też o wymiernych korzyściach: – dużo łatwiej pracuje się mogąc rozmawiać z żywym człowiekiem. Jestem koncept artystką, tworzę mnóstwo grafik. Bez wideo czatu tworzenie notatek tłumaczących co i dlaczego robię zajmowałoby dużo czasu.
Gallant wymienia wiele korzyści płynących z tego trybu pracy: brak konieczności dojeżdżania codziennie do studia w połączeniu ze stałym kontaktem z ludźmi, jakiego często brakuje przy pracy zdalnej. Wadą jest z kolei fakt, że pracownicy nie mogą się socjalizować po pracy i muszą wymyślać co robić, by utrzymywać relacje wykraczające poza kwestie zawodowe – by to jakoś zrekompensować, wszyscy członkowie zespołu spotykają się w piątek po południu przed kamerą, by napić się razem – zdalnie – martini.
Całość wywiadu zawiera więcej komentarzy na temat tego, jak pracuje Sonderlust. Najciekawsze jest jednak to, czy weterani Fallouta 4, Skyrima, Firewatcha i paru innych produkcji będą w stanie wydać w tym formacie swój debiutancki tytuł – „niekonwencjonalną narracyjną grę osadzoną w mechanice”. Tymczasem możemy jednak spojrzeć z bliska na nietypową organizację studia.