Muzyczna ikona końca lat 90. długo zbierała się z popiołów, proponując wiernym fanom jedynie na nowo sklecony odtwarzacz (najnowszy build v5.9.1 datowany na koniec zeszłego roku).
Dziś Winamp powraca jako usługa, którą zadedykowano słuchaczom, twórcom muzyki oraz fanom twórców. Wyraźnie bliżej nowej usłudze (dostępnej za pośrednictwem strony WWW projektu) do rozwiązań przypominających Bandcamp – serwisów łączących kompozytorów ze słuchaczami więziami muzycznymi i… finansowymi, bo jednym z elementów nowego Winamp Playera jest możliwość przekazywania stałych (cyklicznych) dotacji twórcom, którzy zasłużyli na uznanie słuchaczy. Brzmi jak wersja Spotify dla twórców niezależnych? Oby, bo byłby to ciekawy powrót do czasów serwisów MP3.com oraz mp3.wp.pl (serwisów, które tylko najstarsi internauci mogą pamiętać w ich oryginalnej postaci).