Po raz drugi z rzędu Pixel wziął udział w pracach jury podczas warszawskiego game jamu organizowanego przy ulicy generała Zajączka.

W tym roku startowało 31 ekip. Tematem jamu był „negatyw” – wszelkie skojarzenia, jakie niesie ze sobą to słowo. Po 36 godzinach pracy z niewielkimi przerwami na sen w niedzielę, niemal równolegle gdy startował marsz niepodległości, uczestnicy byli już gotowi do prezentacji swych prac. Każda ze zgromadzonych w sali kina Elektronik ekip miała pięć minut na przedstawienie swojego dzieła. A publiczność i jury słuchali, zapamiętując, na kogo oddać swój głos.

Wśród prac pojawił się motyw depresji i negatywnych skojarzeń (Falling Down), wystawiania negatywnych ocen podczas oglądania filmiku na YouTube (Hate Tube) czy zmiany rzeczywistości na antyrzeczywistość, by dostrzec odpowiednie platformy (Negative Run).

Nagroda publiczności przypadła doskonale zrealizowanemu projektowi Shadowlight grupy Quantum Creation. Dwóch samurajów (czarny i biały) walczyło w niej w jednej planszy podzielonej na czarne i białe obszary. Jeśli woj znalazł się na tle podobnym jak on, miał ułatwione zadanie, bo nie było go widać. Dodatkowo w akcji były bomby dymne, powiększające obszar ukrycia. W sumie Shadowlight okazało się bardzo dynamicznym, nośnym pomysłem. Nie widać żadnych przeciwskazań, żeby powstała z tego pełnokrwista gra wideo. W końcu z czego jak nie z game jamu wziął się na przykład Superhot?

Jury swoją nagrodę przyznało grze Sleep ekipy Nienawidzimy Networkingu. Wśród uczestników było wielu studentów prowadzonego przez Warszawską Szkołę Filmową kierunku dla twórców gier. Naprawdę wielką przyjemnością jest oglądanie tego, co oni i wszyscy pozostali młodzi twórcy mieli do pokazania podczas game jamu. To w takich miejscach rodzi się entuzjazm nieodkrytych jeszcze Johnów Romero czy Chrisów Robertsów.