Jeszcze jedno udane dzieło z tegorocznego Ludum Dare 48 – w tle techno trance, na froncie – szpieg z licencją na zabijanie i… ograniczona pojemność magazynku z kulkami.

Całość na pierwszy rzut oka przypomina typowego twin stick shootera. Przynajmniej do momentu, gdy zabraknie kul. Wtedy naszą jedyną bronią są zwłoki przeciwników. Zarówno te zalegające z jakiegoś powodu w kompleksie, który przyszło nam zwiedzać, jak i te, do których stanu sami się przyczynimy. Podnosząc zwłoki możemy je wykorzystać w roli tarczy i tym samym dalej brnąć w podziemia tej niekończącej się (chyba) misji. I jeszcze jedno: dobór odpowiednich zwłok niekiedy ma ogromne znaczenie.

Third Party warto poświęcić kilka chwil, bo kto wie czy ten gamejamowy twór kiedyś nie stanie się pełnoprawną grą.