Chilijskie studio odpowiedzialne za intrygujące tytuły, takie jak Zen Clash i Rock of Ages oraz The Deadly Tower of Monsters zaprezentowało właśnie fragment rozgrywki ze swojego najnowszego dzieła – The Eternal Cylinder.

Niewątpliwie będzie to opowieść o przetrwaniu w świecie zniszczonym przez jakiś zaplanowany kataklizm – potężną, cylindryczną formę, która zrównała z ziemią całe życie, a my prawdopodobnie weźmiemy udział w wyścigu o przetrwanie na zgliszczach tego zrujnowanego świata. W skórce naszych bohaterów, stworzeń nazwanych Trebhums, będziemy mogli zwiedzać to obce uniwersum, wypełnione egzotycznymi formami życia. Tytułowy, gigantyczny cylinder jest stałym elementem naszego świata, będzie więc trzeba czasem brać nogi za pas…

Autorzy gry obiecują grę o przetrwanie w proceduralnie generowanym otoczeniu, wypełnionym przez ekosystemy pełne różnorodnych stworzeń. Nasze stworzonka oczywiście zaczyna na samym dole łańcucha pokarmowego, jednak może ewoluować i mutować (zbierając odpowiednie mutageny). Nowe obszary do eksploracji otworzą się przed nami na przykład wtedy, gdy nauczymy się latać lub pływać. Jednym z elementów rozgrywki będzie też rozwiązywanie zagadek. Czyżby kolejna próba stworzenia Spore, tym razem nastawionego na przetrwanie, eksplorację i mutację naszych podwładnych w otwartym świecie? Na stronie producenta gry możemy składać wniosek o dostęp do prywatnej wersji beta The Eternal Cylinder oraz poznać część fauny świata gry i niektóre mutacje…

Good Shepherd Entertainment (wydawca) obiecuje nam The Eternal Cylinder już w przyszłym roku, na konsolach i ekskluzywnie dla Epic Games Store. O grze pierwszy raz usłyszeliśmy w 2015 roku, wtedy nazywała się The Endless Cylinder i pewnie utknęła gdzieś w wewnętrznym piekle twórców gier… na szczęście nie na zawsze.