Nie, to nie będzie żaden z ambitnych wpisów podważających teorie krecajonistyczne wszelkiej maści. Bo i po co. Po wieściach o jeszcze jednej, ważnej z punktu widzenia graczy premierze, która przesunie się w niezbyt odległą, ale jednak przyszłość, warto na chwilę odetchnąć przy pomysłach Ry-Spiryta, które sukcesywnie publikuje na swoim deviantartowym profilu. Tak na otarcie łez po zbyt długim loading Night City…
Podstawą tego pomysłu jest zastosowane mechanizmu ewolucji, dobrze znanego fanom Pokemonów i zaprezentowanie kilku ikon popkultury w trzech stadiach. Powiedzmy: larwalnej, dziecięcej i dojrzałej. Ry-Spiryt wziął na warsztat kilkanaście ikonicznych postaci znanych z kreskówek i blockbusterów. Z Jabby robiąc Hubbę the Hotta, dodając Grievousowi jeszcze dwie parę świetlnych mieczy, czy też prezentując finalną formę R2-D2, nazwaną po prostu R3-D3. Z C-3PO zrobił się C3P-Old, Jar Jar błyszczy jak nigdy dotąd, a BB8 wyrósł na BigBoya. Dostało się i innym ikonicznym bohaterom popkultury – Dalmatyńczyki mają pełną kontrolę nad swoimi kropkami, Flubber jest Flabbest, Osiołek (ten ze Stumilowego Lasu) poszedł prosto w Emo, a Weenie the Pooch zwie się teraz Skinny the Pooh. Doceniam też ewolucję Evy w Evangeliona. I ewolucję od Wall-BB, przez Wall-E po Wall-Z. I Bolta w Thunderbolta, Daisy w Dai-Z, Minnie w Mineficent, Donalda w Don-Olda. Zresztą sami to zobaczcie…