Sébastien Benard stworzył wyjątkowo ciekawą bijatykę z ciosem (jednym) karate, skromną fabułą i równie oszczędnym zestawem mechanik.

Wypełnione przeciwnikami dojo wymaga w Tenjutsu obrony, któż innym poza nami może tego dokonać? Rozgrywka i cała zabawą w tą dwuwymiarową komnatówkę jest właściwie banalna – zaatakować ciosem karate przeciwnika, powalić go, zebrać rozsypujące się tu i ówdzie symbole z czaszkami i powtarzać do skutku. Co 10 sekund następuje czyszczenie planszy z przeciwników, jeśli liczba zebranych czaszek odpowiada poziomowi przeciwników – wygrywamy i przechodzimy do kolejnej planszy. Do dzieła, dojo samo się nie obroni!