Posiadanie w portfolio marki Walkman (od 1979 roku) zobowiązuje. Sony nie ustaje w wysiłkach, by jeszcze raz przypomnieć nam o tym, że na odtwarzaniu muzyki zna się, choć od premiery pierwszego, przenośnego odtwarzacza na kasety Walkman TPS-L2 upłynie niebawem 44 lata.

Przez niemal pół wieku sporo się pozmieniało. Kasety magnetofonowe trafiły na śmietnisko historii, płyty winylowe stały się ponownie opium dla melomanów (choć nikt jeszcze nie wymyślił, jak słuchać ich w drodze), a Apple pokazał wszystkim, jak powinien wyglądać cyfrowy odtwarzacz muzyki. Przynajmniej we wczesnym okresie mody na MP3. W świecie powszechnie dostępnych smartfonów urządzenia dedykowane do odtwarzania muzyki wydają się być reliktem przeszłości, jednak Sony dzielnie promuje swoje urządzenia z serii A (flagowe modele ze średniej półki). Pod koniec stycznia w Europie ma się pojawić Walkman NW-A306, gotowy do odtwarzania muzyki zapisanej w pamięci urządzenia i streamowania, obsługi Hi-Res Audio i nawet na 36 godzin słuchania… Do tego Android 12, ekranik 3,6 cala, fizyczne przyciski na krawędziach obudowy, moduł Wi-Fi i Bluetooth 5.0 i imponująca lista obsługiwanych formatów, a także cena zbliżona do 2000 zł. Cóż, miejmy nadzieję, że przynajmniej powiadomienia z komunikatorów nie zakłócą nam delektowania się muzyką na odtwarzaczu z Androidem.