Nie będzie miał za to żadnego „głównego złego”, z którym mierzyć się będą bohaterowie.
Podczas Comic Conu w San Diego zadebiutował zwiastun serialowego Wiedźmina, a jego showrunnerka, Lauren Hissrich przybliża szczegóły nadchodzącej produkcji w wywiadzie dla Entertainment Weekly. W rozmowie przewija się wiele wątków, między innymi fakt, że, jak można było podejrzewać po trailerze, netflixowa seria przyjrzy się bliżej historii Yennefer i opowie ja nie w formie flashbacku, tylko jako rozgrywający się wraz z rozwojem wydarzeń, pełnoprawny wątek.
Hissrich podkreśla, że najważniejszym elementem napisanej przez Sapkowskiego historii były trzy kluczowe dla niej postaci – Geralt, Ciri i Yennefer. Showrunnerka uważa, że jeśli odrzeć Wiedźmina z elementów fantasy, seksu i przemocy, dostajemy opowieść o rozbitej i nieco dysfunkcyjnej rodzinie, która nie potrafi powiedzieć, że potrzebuje siebie nawzajem. Jednocześnie zaznacza, że serial skupia się na eksplorowaniu odcieni szarości i postaci, które będziemy lubić na początku sezonu mogą okazać się całkiem nielubialne w miarę rozwoju fabuły, a te, które uważamy za złe mogą nagle ujawnić całkiem ludzką i łatwą do zaakceptowania motywację. Z tego powodu nie należy się spodziewać, że serial będzie miał jednego „złola”, z którym mierzyć się będą bohaterowie. Hissrich nie chce powiedzieć, na czym dokładnie opiera się fabuła pierwszego sezonu, podkreśla jednak wagę opowiadań, tłumacząc, że o ile to w Sadze Wiedźmińskiej dzieją się wielkie rzeczy, fabuła opowiadań daje solidny wgląd w kreację świata i mieszkańców Kontynentu.
Z wywiadu dowiadujemy się także, że Henry Cavill jest wielkim fanem Wiedźmina, który przeczytał wszystkie książki i przeszedł wszystkie gry i chciał wcielić się w Geralta zanim jeszcze powstały pierwsze szlify scenariusza. Hissrich spotkała się z nim jako pierwszym i choć z początku nie była pewna, czy chce zatrudnić do roli pogromcy potworów odtwórcę roli Supermana, który pojawił się także w najnowszej odsłonie Mission: Impossible, po przesłuchaniu 207 potencjalnych kandydatów i czterech miesiącach poszukiwań uznała, że nie ma nikogo, kto będzie lepszym Białym Wilkiem.
Najciekawszym pytaniem jest jednak chyba to dotyczące „dojrzałości” całego serialu – showrunnerka zapewnia, że nie jest on wiele grzeczniejszy od Gry o Tron, choć podkreśla, że przemoc i seks mają być elementami napędzającego fabułę i dołożyła starań, by nie przewijały się one miejscami tylko po to, by szokować widzów. Duży nacisk położono ponoć na horror i potwory – Hissrich tłumaczy, że w wielu innych serialach fantasy elementy te schodzą na drugi plan wobec magii, jednak mając za głównego bohatera pogromcę potworów trudno byłoby nie skupiać się właśnie na tych elementach.