Showrunnerka nie pozostawia wątpliwości – jedyne adaptacje przygód Geralta, jakich możemy się spodziewać, to te książkowe.

Jednym z większych problemów, jaki ciągnie się za serialowym Wiedźminem jest przywiązanie fanów gier CD Projektu RED do tego, jak pewne rzeczy prezentowano w cyfrowej serii. Narzekania na brak drugiego miecza na plecach Henry’ego Cavilla, czy niedostateczną „słowiańskość”, serialu, która została mocno zarysowana przez Czerwonych, ale w książkach nie była praktycznie obecna nie ustają, a jednym z pytań, jakie przewijają się wśród społeczności jest to, czy serial ruszy w ogóle historie z gier.

Zapytana o to przez serwis The Wrap, Lauren Hissrich odpowiedziała bardzo jednoznacznie: nie. I choć przyznaje, że ma pewne pomysły, co stanie się w kolejnych sezonach serialu, podkreśliła, że skupia się na tym, który ma bezpośrednio przed sobą. Nie zobaczymy więc przygód wędrującego w czasie Alvinka, marne są szanse na morderczą intrygę z Saskią i bieganie za posłami w ruinach Loc Muinne. Będzie jednak scena w wannie, choć Hissrich milczy na temat tego, kogo w niej zobaczymy.