Krótkie, zaledwie 33-sekundowe nagranie nie pozwoli nam zbyt długo cieszyć się z oglądania mechaniki walki zaprezentowanej w nowym, wewnętrznym demie Witchfire, jednak zespół, pracujący nad grą, może już nam coś ciekawego pokazać.

Po pierwsze: jedną z podstawowych broni, która jest klasyczny, szybkostrzelny rewolwer. Po drugie – strzelba z celownikiem, miotająca bełty. Według informacji udostępnionych na blogu developerów– opracowanych broni jest znacznie więcej (cztery dystansowe oraz sześć czarów). Jak na razie zdefiniowano sześciu przeciwników, w tym jednego bossa oraz trzy areny, na których toczą się walki. Widoczny w deme HUD nie jest w wersji ostatecznej, jednak widać na nim już zarys mapy i oznaczania obrażeń. Fragment zaprezentowanej rozgrywki toczy się na wyspie, na którą docieram, aktywując tym samym alarm stając w obliczu martwych strażników. Każda z kolejnych fal wrogów przywoływana jest przez Witchfire, znajdujący się wewnątrz totemu. Po pokonaniu pierwszych przeszkód ruszamy w dalszą drogę, przez dolinę śmierci, by dotrzeć do przeklętej wioski, również opanowanej przez wiedźmy, gdzie zmierzymy się z bossem – Bishopem. Co ciekawe, na tym etapie, zależnie od naszych umiejętności, możemy pokonać lub zranić bossa – w drugim przypadku ukryje się w podziemiach, gdzie zaczeka na nas przy okazji finalnego pojedynku. Przejście całego, opracowanego poziomu ma zająć od 15 do 25 minut. Autorzy wspominają o nieliniowej strukturze map, jednak nie informują jeszcze o szczegółach. A do listopada przyszłego roku jeszcze tyle czasu…