Oto labiryntówka na ZX Spectrum. Malkontentów, którzy wzdychają w tym momencie „o nie, kolejna labiryntówka na ZX Spectrum”, uspokajam: oto kolejna ZNAKOMITA labiryntówka na ZX Spectrum. A do tego autor rozdaje ją całkowicie za darmo!
Znacie? Znamy! To posłuchajcie…
Nie ma tu żadnej historii. Ani słowa o ratowaniu świata przed zagładą, ani nawet o sprzątaniu domu po zbyt hucznej prywatce. Może i dobrze. Okazuje się, że do świetnej zabawy wystarczy tytułowy bohater o wyglądzie… no cóż… włosa i zadanie pokonania kilkudziesięciu przygotowanych przez autora plansz.
Oczywiście na planszach umieszczono – niekiedy w dość perfidny sposób – platformy do skakania, przedmioty do zebrania i cały szereg przeszkadzajek do unikania. Pająki, nietoperze, duchy, krople kwasu, ognie czy kolce zabijają przy pierwszym kontakcie, a Pan Włos nie może ich w żaden sposób zabić lub zatrzymać. Unikanie dotknięcia to jedyny sposób, w jaki bohater wyjdzie z tej przygody żywy.
Plansze układają się w labirynt, co wymusza pewną kreatywność w przechodzeniu gry. Do części miejsc da się doskoczyć tylko z konkretnego punktu, czasem więc trzeba opuścić daną komnatę i dotrzeć do niej od innej strony. Układ pomieszczeń nie jest przesadnie skomplikowany, jednak osoby o przeciętnej pamięci i orientacji w przestrzeni muszą liczyć się z koniecznością rysowania mapy w zeszycie. Jak za dawnych lat.
No właśnie. Wielu ośmiobitowych weteranów w tym miejscu lektury może powiedzieć, że tego typu produkcje widzieli już setki razy co najmniej od momentu powstania Jet Set Willy. Będą mieli rację. Ale nie do końca.
Ani kilobajta nudy
Labiryntówki takie jak przygody Pana Włosa nie są oczywiście żadną nowością. Co więcej, w dzisiejszych czasach, gdy do dyspozycji twórców gier na ZX Spectrum oddano znakomite narzędzie w postaci Arcade Game Designera, podobne produkcje można trzaskać wręcz taśmowo (Mr Hair też powstał w AGD). A jednak nasz dzisiejszy bohater wyróżnia się z jakże licznego grona spectrumowych labiryntówek starannością wykonania i urozmaiceniem zabawy.
Tu po prostu ciągle dzieje się coś nowego! Pojawiają się coraz groźniejsi – i dziwniejsi! – wrogowie. Pan Włos napotyka na swej drodze liany do wspinania, drabiny, ruchome platformy czy jeziora lawy. Plansze zmieniają kolorystykę. Zmienia się także – skądinąd znakomita – muzyka w tle (tę jednak usłyszą wyłącznie posiadacze komputerów ZX Spectrum ze 128 kB pamięci RAM). No i mamy oczywiście samego Pana Włosa. W swojej ponad 30-letniej karierze gracza sterowałem już rozmaitymi stworzeniami, ale włosem nigdy! Choć gra jest dość długa, nie grozi nam więc znużenie.
Nie ma też mowy o uczuciu frustracji czy zniechęcenia. W tym miejscu, kryjąc rumieniec wstydu, muszę przyznać, że poległem z kretesem i przygód Pana Włosa nie ukończyłem. Pięć żyć bohatera nie wystarczyło, bym dotarł do ostatniej planszy. Gra jest jednak uczciwa. Nigdy nie miałem poczucia, że zostałem oszukany, że zabrakło mi milisekundy czy ułamka piksela. Jeśli sterowany przeze mnie Pan Włos ginął – zawsze działo się to z mojej winy. Wierzę, że Wam pójdzie lepiej.
Podsumowanie: Jeżące włos na głowie przygody Pana Włosa to produkcja kolorowa, urozmaicona i dopracowana w każdym detalu. A jeśli nawet się nie uda, na pociechę zostaje fantastyczna wariacja na temat utworu Another One Bites the Dust na ekranie „game over”. Nie tylko na ZX Spectrum rzadko widujemy takie perełki.
Gatunek: labiryntówka
Producent: Lee Chops Stevenson
Język polski: nie
System: ZX Spectrum
Ocena: Polecamy