Intro w zabawny sposób przedstawia uroki demokracji, opowiadając o burmistrzu, który w kampanii wyborczej obiecał dać wszystkim pieniądze i piwo, a zamiast tego obydwa dobra zagarnął dla siebie, by za ich pomocą zwerbować zbirów prześladujących mieszkańców. Działając dla ruchu oporu, mamy za cel przedostanie się do siedziby burmistrza i uwolnienie miasta od tegoż tyrana.

Streets of Rogue na tle innych przedstawicieli roguelike zdecydowanie wyróżnia osadzenie akcji w mieście, lecz zachowano przy tym koncepcję poruszania się pomiędzy poziomami: miasto jest budowane piętrowo, od podziemnych slumsów i stref przemysłowych, przez piętra symulujące świat zewnętrzny, po prawdziwy poziom gruntu, na którym żyją bogacze. Każde piętro to okolica żyjąca własnym życiem, wszędzie kręci się pełno mieszkańców, zajmujących się swoimi sprawami, pierwsze skojarzenie, jakie z tym miałem to połączenie roguelike z otwartym światem typu GTA w uroczej mikroskali.

Jednym z większych atutów gry jest zróżnicowanie spotykanych mieszkańców: są zwykli obywatele, przedstawiciele prawa i reprezentanci różnych profesji, kilka rodzajów przestępców, a nawet kanibale, kosmici, roboty-kamerdynerzy, duchy, zombie i inne kurioza. Większość z nich po wykonaniu przez nas określonych akcji dołącza do puli, z której wybieramy swoją klasę.

Oprócz umiejętności klasy wprowadzają indywidualne questy dodające duże premie XP w zamian za wykonanie konkretnej czynności na każdym poziomie, czasem mają też swoich klasowych wrogów, niektóre zestawienia takich nemezis są zabawne i pomysłowe, jak choćby szaleni naukowcy kontra laboratoryjne goryle. Początkowo prawie wszyscy są do nas neutralnie nastawieni, możemy wchodzić z nimi w interakcje, przykładowo dawać łapówki policji w zamian za brak reakcji na nasze wybryki, lub nawet werbować NPC jako ochronę.

Zaatakowani przechodnie odpowiadają przemocą, czasem pociągając za sobą także innych przedstawicieli swojej klasy, wrogość aktywujemy też przez wtargnięcie na czyjś teren lub podejmując czynności takie jak kradzież albo wandalizm. Zadymy bywają bardzo zabawne z powodu nieprzewidzianych wydarzeń, które czasem uaktywniają się lawinowo — pewnego razu w chwili, gdy dobijałem uciekającego przeciwnika, uderzyłem przy okazji przechodnia, ten zrobił się agresywny, złapał za broń, która wypadła z pokonanego i rzucił się na mnie, podczas gdy przechodzący obok złodziej zajumał resztę rzeczy leżących na ziemi.

To miasto naprawdę żyje, czasami przez nasze działania lub samoczynnie wywiązują się wielkie zadymy pomiędzy mieszkańcami, w których trup pada gęsto, a niekiedy coś wyleci w powietrze. Policja pacyfikuje rozrabiających, a strażacy gaszą pożary. Kiedy przeciwnik jest bliski śmierci, zaczyna uciekać, gdy my uciekamy, jesteśmy ścigani.

Początkowo umierać będziemy naprawdę często, każda śmierć to lekcja tego, czego w przyszłości powinniśmy się wystrzegać. Gra jest bezlitosna, lecz przy tym zabawna w swym wobec nas okrucieństwie. Gdy pierwszy raz spróbowałem włamać się wytrychem na zaplecze sklepu, stałem za plecami sprzedawcy, który oczywiście odwrócił się i tak mnie postrzelił z obrzyna, że wyleciałem przez ścianę. W podobny sposób przez kilkanaście pierwszych śmierci będziemy się uczyć, czego tu robić się nie powinno.

Budynki pełnią nie tylko funkcję przeszkód terenowych, lecz oferują różne usługi lub wiążą się z konkretnymi klasami, są między innymi sklepy, bary, fabryki, biurowce, komisariaty, więzienia etc. W sklepie lub barze można coś kupić, pogadać z bywalcami, lecz także wdać się w zadymę, albo dokonać rabunku. Bandyci burmistrza stoją na straży ciekawych miejsc, które warto obrobić, kiedy przygotujemy się do wymiany ognia albo znajdziemy inny sposób na ich bezpieczną neutralizację.

Wszystko można dewastować, ale nie wszystko da się rozwalić gołymi rękami, ściany i drzwi są wykonane z materiałów o różnej wytrzymałości (potrzebna odpowiednia broń lub narzędzie), a każda broń ma ograniczoną amunicję lub liczbę ciosów, które można nią zadać, nim się połamie nam w rękach. By dostać się na wyższe piętro, należy wykonać zaznaczone na minimapie misje, opcjonalnie można podjąć poboczne, zlecane przez NPC. Zadania polegają na infiltracji budynków i wykonaniu w nich różnych czynności, możemy przy tym pomagać sobie, hakując komputery, zestrzeliwując kamery, wykurzając lub eliminując ochronę poprzez wrzucenie odpowiednich przedmiotów do szybów wentylacyjnych, posługując się wytrychami i innym specjalistycznym sprzętem.

Wyruszając z kryjówki rebeliantów, wybieramy jedną z 24. stopniowo odblokowanych klas postaci, od mieszkańca slumsów po wilkołaka, dodatkowo możemy zakupić pozaklasowe wyposażenie i umiejętności oraz uaktywnić modyfikatory rozgrywki. Na domyślnych ustawieniach i pierwszej z dostępnych klas gra jest bardzo trudna, natomiast odblokowanie bardziej wyspecjalizowanych postaci i aktywacja dowolnie zestawianych modyfikatorów może sprawić, że poczujemy się jak po włączeniu cheat mode.

Przykładowo nieograniczona amunicja w połączeniu z wyrzutnią rakiet czyni z nas wędrujący kataklizm, zabijający wszystko, zanim znajdzie się w polu widzenia. Nie znaczy to, że modyfikatory są bezużyteczne dla ambitniejszego gracza, niektóre tylko nieznacznie ułatwiają zabawę, szczególnie w połączeniu z właściwą klasą, są także takie, które mają na celu zwiększenie trudności, możemy więc tworzyć zrównoważone zestawy typu coś za coś.

Od razu polecam włączenie rogue vision, sprawiającego, że nie widzimy, co się znajduje za rogiem lub wewnątrz budynków. Uzyskujemy wtedy wyzwanie dla ambitnych włamywaczy: większy poziom trudności i dużą satysfakcję podczas zakradania się do budynków – musimy zaglądać przez okna jak prawdziwy złodziej, by sprawdzić, czy w środku znajduje się coś cennego i czy ktoś stoi na straży. Ważnym elementem gry są kataklizmy, czyli losowe wydarzenia odejmujące od czasu do czasu dany poziom, może to być atak małego, lecz bardzo potężnego robota, bombardowanie, wybuch epidemii zombie i kilka innych, a wszystkie możemy wywołać na życzenie w modyfikatorach.

Podsumowanie: Dzięki kombinacjom modyfikatorów, klas i pozaklasowych umiejętności możliwości są tak rozległe, że nie sposób opisać ich w kilku recenzjach takiej długości, do tego wszystkie losowe czynniki wynikające ze specyfiki gatunku sprawiają, że przy każdej rozgrywce odkrywamy nowe zaskakujące rzeczy. Mamy do dyspozycji także bardzo złożony edytor klas oraz możliwość zapisu ich kilkunastu ustawień. Modyfikator włączający nieograniczoną amunicję do prostych rodzajów broni zamienia rozgrywkę w po prostu świetny twin stick shooter, dodatkowo zwiększając grono potencjalnych odbiorców gry. Do tego wszystkiego jest jeszcze opcja gry multiplayer do czterech graczy na podzielonym ekranie.

Gatunek: roguelike, twin stick shooter

Producent: Matt Dabrowski

Wydawca: tinyBuild

Język polski: brak

System: PC, PlayStation 4, Switch, Xbox One

Ocena: Koniecznie grać!