Rycerz Janek po raz pierwszy zaistniał na kartach magazynu Kolektyw, w którym zagościła premierowa przygoda z jego udziałem: „Rycerz Janek i straszne kulty”. Pomysł na potraktowany z przymrużeniem oka świat fantasy oraz szlachetnego, walecznego i potężnego herosa o umysłowości pięciolatka, który z gracją taranu (czy też walca drogowego) niesie pomoc potrzebującym, musiał spodobać się nie tylko czytelnikom ale i innym komiksiarzom.

Do autora: Igora Wolskiego wkrótce dołączyli bowiem Robert „Bele” Sienicki oraz Jan Mazur w charakterze scenarzystów. I tak kilka szortów oraz kilkanaście lat później nasz bohater bez skazy (a także nie skażony głębszą myślą) doczekał się pełnowymiarowego albumu: „Rycerz Janek i instrukcja prawidłowego składania ofiar zapomnianym bóstwom”.

I pisząc pełnowymiarowego nie rzucam słów na wiatr, gdyż zamknięty w twardej oprawie tom ma format 230×320 mm. Wydaje się, że tylko w ten sposób można oddać sprawiedliwość prześlicznym, kipiącym od szczegółów i dynamicznym kadrom Igora. Tutaj trzeba wyraźnie zaznaczyć: komiks wygląda wprost obłędnie. Jest w tym również duża zasługa czwartego muszkietera – Tomasza „Spella” Grządzieli (także autora komiksów i to niebywale zdolnego) odpowiedzialnego za kolory. I chociaż jest na bogato, to pomimo wizualnego przepychu nie ma wrażenia przeładowania czy przytłoczenia. Komiks ogląda się lekko, przepływ kadrów jest przemyślany a akcja czytelna.

A historia? Zostajemy wrzuceni w nietypowy świat fantasy, gdzie średniowieczny sztafaż miesza się ze współczesną, czy nawet futurystyczną technologią. Wiedźma mieszkająca w przyczepie kempingowej na drzewie? Spoko. Pancerz wspomagany godny Iron Mana? Nie ma problemu, byle było zabawnie.

I tak dochodzimy do humoru: ogromnej siły całego albumu, który to przejawia się w wielu wcieleniach. Mamy galerię naprawdę zabawnych postaci, dialogi skrzą od dowcipu, a oprócz tego jest jeszcze masa żartów wizualnych. W tym rozliczne easter eggi skrzętnie poukrywane w kadrach. A to poprzekręcane tytuły książek, a to odniesienia do popkultury czy poprzednich przygód dzielnego wojaka. I tak na przykład w tłumie gawiedzi można dostrzec postaci ze świata polskiego komiksu, zarówno te rozpoznawalne przez wszystkich zainteresowanych tematem jak i te dosyć niszowe (ekipa z [DNC] komiks!). Intryga jest dosyć nieskomplikowana, ale lekko opowiedziana, pozbawiona zbędnej ekspozycji, wartko posuwająca akcję do przodu i zręcznie bawiąca się ogranymi schematami. No i naprawdę potrafi zaskoczyć (ale o tym sza)!

Podsumowanie: Polecam wszystkim spragnionym przyjemnego acz nieco przewrotnego humoru w wyśmienitej oprawie, zarówno tym starszym jak i młodszym (aczkolwiek nie najmłodszym ze względu na kilka drastycznych scen). Odradzam za to przeciwnikom dobrej zabawy i pogromcom uśmiechów dzieci.

Cóż jeszcze mogę dodać? Najwyżej wyrazić zdumienie, że tak bardzo utalentowani, pomysłowi i pracowici ludzie jak autorzy „Rycerza Janka” nie są jeszcze sławni i bogaci. Mam szczerą nadzieję, że następne tomy przygód prostodusznego herosa zmienią ten niesprawiedliwy stan rzeczy.

Gatunek: komedia fantasy
Scenariusz: Robert Sienicki, Jan Mazur
Rysunki: Igor Wolski
Kolor: Tomasz Grządziela
Wydawnictwo: Kultura Gniewu / Gildia.pl
Liczba stron: 72
Format: album w twardej oprawie, 23 x 32 cm
Cena okładkowa: 59,90 zł
Ocena: Koniecznie czytać!