Sytuacja wydaje się beznadziejna. Armia złych robotów napadła na spokojną dotychczas retrokrainę, której chroni jeden tylko dobry robot. Na szczęście ten dysponuje jetpakiem, a do pomocy ma weterana ośmiobitowych bojów. Ciebie, graczu.

Robot Jet Action to nieskomplikowana zręcznościówka o arkadowych korzeniach (na pewno inspiracją był tu choćby prastary Bomb Jack). Po wypełnionych platformami planszach przemieszczają się wrogie roboty, które nasz protagonista musi omijać, chodząc, spadając lub podlatując za pomocą jetpaka. Zadaniem gracza jest zbieranie kosztowności z planszy, gdy zaś tego dokona, musi jeszcze dotrzeć do wyjścia prowadzącego do kolejnego etapu.

Naturalnie każdy gracz z ośmiobitowym doświadczeniem wie, że tylko na papierze wygląda to prosto. Kontakt z przeciwnikiem lub innymi przeszkadzajkami (takimi jak np. kolce) kończy się natychmiastową utratą życia, jetpak ma ograniczoną moc, a wrogie roboty wyraźną przewagę liczebną, więc beztroskie bieganie po planszy zaowocuje rychłym zgonem i napisem „game over”.

Do osiągnięcia sukcesu potrzebne będą nie tylko umiejętności zręcznościowe, refleks oraz wprawa w operowaniu joystickiem, ale również szare komórki, by przeanalizować układ przeszkód na planszy i trasy wrogów, a następnie zaplanować własne kroki.

Na szczęście nie trzeba działać pod presją czasu, miły autor oszczędził bowiem graczom tego elementu. Znakomitym pomysłem jest także ograniczenie liczby klejnotów do zebrania z planszy – już część z nich wystarczy, by otworzyć drzwi do kolejnego etapu, to gracz więc decyduje, czy zależy mu po prostu na ukończeniu gry czy też chciałby zaryzykować i zebrać wszystko, co się da.

Robot Jet Action oferuje 35 plansz w pięciu światach, które swoim wyglądem nawiązują do klasycznych gier wideo. Grafiki są sympatyczne i kolorowe, animacje starannie przygotowane, a na szczególne wyróżnienie zasługują skoczne motywy muzyczne – to dzięki nim gra się bardzo przyjemnie (gdy ręka operuje joystickim, pod stołem noga sama wystukuje rytm).

Osobny akapit należy się również introdukcji, która stosunkowo prostymi środkami wprowadza w klimat zabawy, ciesząc przy tym oczy i uszy. Podobno równie udane jest zakończenie, ale tu muszę na razie wierzyć na słowo tym, którzy już je widzieli.

Robot Jet Action to bowiem gra zdecydowanie trudna, wymagająca precyzji i niewybaczająca błędów. Weterani joysticka uznają to za plus, ale mniej wyrobieni (lub po prostu młodsi) gracze po kolejnym skoku wykonanym o ułamek sekundy za późno albo kroku o piksel za daleko mogą jednak poczuć się sfrustrowani. Zwłaszcza że utrata życia powoduje przywrócenie wszystkich skarbów do zbierania na planszę nawet wtedy, gdy przed zgonem została już tylko jedna gwiazdka do zebrania. A obok „zwykłych” poziomów są przecież jeszcze etapy z bossami!

Na szczęście miły autor umożliwia rozpoczęcie zabawy od dowolnego z pięciu światów, dzięki czemu gracze mogą od razu zobaczyć, co jest dalej.

Trochę tylko szkoda, że Robot Jet Action bardzo szybko pokazuje wszystko, co ma do zaoferowania, a kolejne poziomy – poza zmianą grafiki – niosą te same wyzwania i atrakcje. Sytuację poprawiłoby choćby udostępnienie bonusów zwiększających umiejętności bohatera (poprzez np. chwilowe wzmocnienie jetpaka), arsenał broni ofensywnych (np. czasowe zamrażanie przeciwników), większe urozmaicenie platform (o np. takie okresowo znikające), możliwość przesuwania elementów otoczenia, wreszcie – usprawnienie inteligencji wrogich robotów, które mogłyby z nieco większym zaangażowaniem podchodzić do prób likwidacji protagonisty.

Znakomitym pomysłem byłoby także udostępnienie zabawy dla dwóch graczy równocześnie: czy to w formie rywalizacji na planszy, kto zbierze więcej kosztowności i dłużej przetrwa, czy też w trybie kooperacji, gdy dwa roboty próbują wspólnymi siłami ukończyć misję.

Na liście życzeń należałoby umieścić również – stanowiącą przecież esencję arkadowych hitów – tabelę najlepszych wyników, na której swoje rekordy uwiecznialiby wszyscy grający (czyniłoby to z Robot Jet Action świetną grę „imprezową”).

Z recenzenckiego obowiązku nieco pomarudziwszy, muszę jednak podkreślić, że nawet jeśli gra znudzi nam się po kilku wieczorach, to… i tak nic nie tracimy. Autor bowiem swoje dzieło udostępnił graczom całkowicie za darmo (wspominałem już, że to bardzo miły człowiek). Warto przy tym rozważyć darowiznę w dowolnej wysokości, którą można wpłacić za pośrednictwem serwisu itch.io.

Fani fizycznych edycji powinni natomiast wziąć udział w akcji wspierającej polskie wydanie książki „Historia Commodore 64 piksel po pikselu” – w jednej z dostępnych opcji istnieje możliwość zakupu tej znakomitej publikacji w zestawie z Robot Jet Action na kasecie magnetofonowej!

Podsumowanie: Będąc w gruncie rzeczy klasyczną, starannie wykonaną arkadówką, Robot Jet Action nie niesie oczywiście żadnej rewolucji, przez co nie zapisze się w historii gier wideo. Ale na pewno dostarczy dobrej zabawy na kilka wieczorów. A to też ważne.

Gatunek: zręcznościowa

Producent: Carrion / C64Portal.pl

Język polski: nie

System: Commodore 64

Ocena: Koniecznie grać!