Pilot kaskader, akrobata – Harry Faulkner i alternatywna wizja Stanów Zjednoczonych pogrążonych w kryzysie ekonomicznym. Lata 30., okres prohibicji i wzmożonej działalności mafii, zarabiającej krocie na szmuglowaniu alkoholu.
Harry, niegdyś dobrze prosperujący pilot musi chwytać się dorywczych zajęć, by przetrwać w tym świecie pełnym futrzaków i innych antropomorfizowanych stworzeń. Był juz w Nowym Jorku i ratował przyjęcie zorganizowane na sterowcu, wyrzucając przy okazji próbkę minerału Z-03 do rzeki Hudson, zwiedzał Kalifornię, pracując jako kaskader dla Paramountu. Teraz rusza na podbój Chicago i pakuje się w kolejne kłopoty. I to nie byle jakie, bo jak możemy się domyślać – spotyka samego Ala Capone.
Nie, nie będę zdradzał nic więcej z fabuły trzeciego tomu, bo nawet bez znajomości poprzedniczek broni się ona ciągiem nieprawdopodobnych, szalonych przygód naszego człekopodobnego bohatera. Chicago lat 30. przedstawione jest w iście miodowych, ciepłych barwach – a spotkanie z Alem Capone wygląda jak sekwencja żywcem wyjęta z lynchowskiej Diuny – rozmowy z nawigatorem.
Nie, nie powiem także jaką zwierzęcą formę przybrał sam gangster Capone. Harry bez przerwy pakuje się w kłopoty i przez większość kadrów tego zaledwie 48-stronicowego komiksu mamy do czynienia z istnym rollecoasterem fabularnym. Raz wpływy Jadeitowego Imperium, raz wątki miłosne i imprezy zakrapiane alkoholem. Harry skacze jak małpka, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Swoim żywiołowym charakterem przypomina ikonicznego archeologa Indy’ego, a samo otoczenie – Chicago pełne gangsterów, magicznych wojowników i poszukiwaczy Z-03 – zaczyna w pewnym momencie przypominać komiksową wersję Wielkiej draki w Chińskiej dzielnicy. Bo w tym komiksie jest duża dawka magii, skutecznie zniekształcającej rzeczywistość. Dowcipnych i jaskrawych bohaterów, odrobina dekadencji, rocket science i gangsterskich porachunków – wszytko to zmieszane w perfekcyjnych proporcjach i przyprawione odrobiną donośnych eksplozji.
Étienne Willem równie wprawnie operuje fabułą, jak i rysunkami – widać, że w obu warstwach cała ta opowieść współgra, a powtarzalne motywy (romans, nielegalne zlecenia, przyjaciel-menedżer pilota), czy sztampowe walki na superbohaterów nie są wprowadzane na siłę (jak i popkulturowe nawiązania). To radosna, szalona, bezpretensjonalna przygoda, wciągająca jak wir i równie szybko wypluwająca nas do stanu stand by z pytaniami w głowie: kiedy wyjdzie następny tom? A może: co zmaluje następnym razem Harry? I w jak wielką dziurę wpakuje się kolejny raz.
Podsumowanie: Trudno nie polubić twórczości Étienne Willema – tych sprawnie nakreślonych, dynamicznych kadrów, kalek z popkultury wyłaniających się z Ameryki z epoki prohibicji i szemranych interesów. Harry po prostu płynie z prądem, próbując przetrwać w pogrążonym w recesji kraju i jakoś sobie poradzić z kłopotami, w które sam się pakuje.
Gatunek: fantastyka sensacyjno-przygodowa
Scenariusz: Étienne Willem
Rysunki: Étienne Willem
Tłumaczenie: Paweł Łapiński
Wydawnictwo: Egmont / Świat Komiksu
Liczba stron: 48
Format: album w twardej oprawie, 210×285 mm
Cena okładkowa: 39,99 zł
Ocena: Polecamy