Zapraszamy na nietypową podróż w czasie. Przeniesiemy się jednocześnie w przyszłość i w przeszłość: w erę kosmicznych podróży oraz do lat świetności mikrokomputera ZX Spectrum. Prosimy założyć odrzutowy plecak na plecy i życzymy udanej wycieczki!

O to, by nasza podróż przebiegła w możliwie komfortowych warunkach, zadbał autor nowej edycji gry Jetpack. Oczywiście starsi z nas pamiętają grę o niemal identycznym tytule (Jetpac), która na początku lat 80. podbiła serca użytkowników ZX Spectrum. Od razu napiszmy więc, że nie jest to podobieństwo przypadkowe. Tak jak w słynnym poprzedniku, tak i tutaj gracz wciela się w postać dzielnego, wyposażonego w odrzutowy plecak kosmonauty, który na kolejnych planszach-ekranach kompletuje części oraz wyposażenie swojego kosmicznego statku i przygotowuje go do lotu, unikając jednocześnie kontaktu z przedstawicielami lokalnej fauny.

W skrócie: nowy Jetpack to stary Jetpac na sterydach. Autor zadbał o urozmaicenie rozgrywki poprzez dodanie nowych elementów: kolonistów, których trzeba ratować, żywności, którą należy przetransportować na statek itp. atrakcji. Są także nowe plansze z innym układem platform, bonusy ułatwiające walkę z kosmitami, a nawet etapy przerywnikowe o odmiennej mechanice. Podstawowy zamysł zabawy pozostał jednak niezmieniony: trzeba latać pomiędzy platformami, unikać bądź likwidować strzałami z lasera kosmitów oraz zbierać wymagane przez program przedmioty. Ich zebranie powoduje przejście do kolejnej planszy, gdzie zadanie będzie identyczne, lecz warunki trudniejsze.

Niewielkie zmiany zaszły też w sferze audiowizualnej: grafika, dźwięki, nawet ekran ładowania – wszystko wygląda i brzmi tak jak na ZX Spectrum. Dodatkowo wrażenie podróży w czasie wzmacniają oferowane przez grę filtry graficzne, które upodabniają obraz do tego, jaki wyświetlały stare telewizory (zabrakło niestety filtra dla ówczesnych posiadaczy ekranów monochromatycznych).

Dla weterana joysticka Jetpack będzie zatem okazją do sentymentalnej wycieczki w przeszłość, ale czy zapewni coś ponad chwilowy powrót do lat młodości? Autor stara się, by tak było: na planszach dzieje się dużo więcej niż w pierwowzorze. Dobrym pomysłem jest także opcja pozwalająca na zabawę w trybie endless runner, w którym – zamiast latać po statycznych ekranach – leci się ciągle w prawo, by jak najdłużej uniknąć śmierci. Na osobną pochwałę zasługuje również tryb kooperacji, dzięki któremu na jednym ekranie dwóch graczy zbiera części statku i walczy z kosmitami (czego oryginał nie oferował).

Wszystkie te – przyznajmy, że niezbyt liczne – nowości nie sprawiają jednak, by Jetpack był wyraźnie różny od Jetpaca. A powroty do przeszłości bywają trudnymi doświadczeniami. Dla odświeżenia pamięci uruchomiłem grę, przy której w latach 80. spędziłem wiele pięknych chwil i która każdego dzieciaka ekscytowała kombinacją odrzutowy plecak + kosmos. Niestety, dość szybko zderzyłem się z powtarzalną mechaniką oraz wyśrubowanym poziomem trudności. Nie było tak fajnie jak kiedyś. Co ważne: te same mankamenty dotyczą i nowej odsłony tego tytułu.

Oczywiście ja jestem stary i zahartowany. Wczytywałem gry z kaset, szukałem w „Bajtku” POKE’ów z nieśmiertelnościami i po trzech straconych życiach zaczynałem grać od początku (nie było zapisu stanu rozgrywki, drogie wnuki…), więc tego typu niedogodności mnie nie łamią. Polatałem więc, uratowałem kilku kolonistów, ubiłem paru kosmitów, później oni ubili mojego bohatera, spróbowałem raz jeszcze i znów mnie ubili. Poirytowałem się też np. na to, że operowanie przy krańcach ekranu, zza których niespodziewanie może wylecieć przeciwnik, zależy bardziej od szczęścia niż od umiejętności. Pomyślałem, że teraz może refleks już nie ten i w palcach czuć reumatyzm, ale kiedyś, gdy byłem młody, to ja bym – panie dzieju – tym kosmitom pokazał, gdzie raki zimują…

Koniec końców: spędziłem z Jetpackiem miły wieczór. Ale tylko jeden i na tym chyba poprzestanę. Nie jestem też przekonany, czy taki – wyciągnięty bez większych zmian z epoki Spectrum łupanego – dawny przebój na dłuższą metę przyciągnie do ekranów młodzież. Sprawdziłem na dostępnym mi dziewięcioletnim egzemplarzu: pograł chwilę, stracił wszystkie życia na pierwszym etapie i wrócił do swojego tabletu.

Podsumowanie: czasem okazuje się, że przeszłość najlepiej wygląda na pożółkłych zdjęciach i we wspomnieniach. Tak może być i w tym przypadku. Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś chce odbyć podróż do lat dzieciństwa lub pokazać dzieciom, jak kiedyś wyglądały gry, Jetpack będzie solidnym wehikułem czasu. Poza tym odrzutowy plecak – nawet wirtualny – to wciąż fantastyczna zabawka!

Gatunek: platformówka / strzelanka
Producent: NowakGames
Język polski: nie
System: PC (Steam)
Ocena: Można

Uwaga! Recenzent – zapewne z powodu zaawansowanego wieku – jest człowiekiem marudnym i manualnie niezbyt już sprawnym, toteż warto samemu sprawdzić, czy Jetpack cieszy tak, jak kiedyś cieszył Jetpac. Dzięki uprzejmości autora Pixelpost oferuje klucze pozwalające bezpłatnie pobrać grę z serwisu Steam. By otrzymać klucz, wystarczy napisać – w komentarzu do recenzji lub na naszym pixelowym fanpage’u – „Jaką grę z ośmiobitowej ery należałoby przenieść na współczesne platformy i dlaczego podobałaby się ona również dziś?”.

Regulamin konkursu – Jetpack