Eksploracja Marsa stała się ostatnimi czasy tematem medialnie nośnym. Głównie za sprawą pewnego miliardera, który stał się twarzą komercjalizacji podróży kosmicznych. Wcześniej o korporacjach podbijających kosmos czytaliśmy tylko w literaturze science-fiction. Widywaliśmy również ten proces w grach komputerowych. Takich jak Dark Colony.
Przenosimy się do 2137 roku. Kolonizacja Marsa nie przebiega zbyt dobrze. Odkrycie na czerwonej planecie nowego źródła energii – Petra-7 – z początku dawało nadzieje na opłacalność tego największego w dziejach ludzkości przedsięwzięcia. Proces transformacji planety w miejsce przyjazne dla życia ludzi trwał niemal 100 lat i kiedy już wreszcie przyszedł czas na pełnowymiarową kolonizację, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Seria awarii i wypadków nadwyrężyła relacje pomiędzy trzema korporacjami odpowiedzialnymi za cały projekt. Niedługo potem stało się jednak jasne, że odpowiedzialność spada na siłę, której istnienia nie wzięto wcześniej pod uwagę. Okazało się bowiem, że nie tylko ludzie mają wobec Marsa poważne plany.
Jak widać, na pierwszy rzut oka fabuła Dark Colony nie poraża swoją oryginalnością. Drugi rzut oka jest jednak dla gry daleko bardziej korzystny. Szczególnie biorąc pod uwagę możliwość opowiedzenia się obu stronach konfliktu. Po kolei jednak – Dark Colony jest strategią czasu rzeczywistego, czyli RTS-em. W podstawowej wersji gra oferuje dwie kampanie po 15 misji każda. W jednej walczymy po stronie ludzi, a w drugiej po stronie obcych. W obu przypadkach wspólnym mianownikiem dla kolejnych misji jest postać dowódcy, który niejako reprezentuje nas w grze. Jednocześnie jest to jednostka, której poczynaniami możemy normalnie kierować. Co zrozumiałe należy dbać o zdrowie naszego alter ego.
Wraz z kolejnymi misjami nasza postać awansuje, co pozwala jej m.in. rekrutować bardziej zaawansowane jednostki bojowe. Skoro mowa o rekrutacji, to trzeba wspomnieć też o naszej bazie. W większości misji będziemy mieli możliwość budowania czegoś w rodzaju bazy. Są to swego rodzaju budynki (konstrukcje?) przytulone do pewnego obelisku. Niesie to za sobą dwie rzeczy – bazy są bardzo kompaktowe i w ramach danej misji zawsze są zlokalizowane dokładnie w tym samym miejscu.
Aby móc cokolwiek zbudować potrzebna jest energia, a dokładniej wspomniany już surowiec – Petra-7. Ten wydobywamy przy pomocy specjalnych jednostek z szybów, które są rozsiane po całej mapie. Każdy z nich zapewnia określoną ilość surowca w określonym czasie. Siłą rzeczy więc eksploatowane szyby się wyczerpują, co wyklucza pasywną postawę. Jeśli już o tym mowa – gra nie należy do łatwych, ale i też nie jest przesadnie trudna. Ukończenie większości misji wymaga planu, konsekwencji i przede wszystkim inicjatywy. Warto też korzystać ze wszystkich dostępnych typów jednostek. Ich liczba rośnie wraz z doświadczeniem naszej postaci, co pomaga w wyczuciu ich mocnych i słabych stron.
Wojska ludzi i obcych różnią się głównie wyglądem – ich charakterystyki bojowe są niemal takie same. Ciekawą rzeczą jest za to odwzorowanie cyklu dnia i nocy – w czasie, kiedy gra została wydana była to rzecz raczej nieczęsto spotykana. Dodatkowo nie pełni on wyłącznie funkcji ozdobnej – wojska ludzi lepiej sprawują się w dzień, a obcych w nocy. Warto wziąć to pod uwagę przy planowaniu ataku.
Graficznie, pomimo niskiej jak na dzisiejsze standardy rozdzielczości gra zestarzała się z godnością – nadal może się podobać. Na uwagę zasługują budujące atmosferę przerywniki filmowe i świetne udźwiękowienie. Oryginalnie ścieżka dźwiękowa była w formacie CD audio, co umożliwiało słuchanie jej również na tradycyjnych odtwarzaczach.
Podsumowanie: Dark Colony to przyzwoity RTS w klimatach science-fiction. Nadal wygląda ładnie, brzmi przyjemnie i zapewnia solidną rozrywkę. Dobrze zestrojony poziom trudności sprawia, że nawet gracze nieprzesadnie obyci z gatunkiem powinni dać sobie radę. Po ukończeniu kampanii można bawić się dalej w trybie potyczek pojedynczych. Można też skorzystać z dołączonego do gry edytora, aby zbudować własną arenę. Jakby tego było mało do gry wydano również dodatek Council Wars. Wrażeń więc powinno wystarczyć na wiele wieczorów.
Deweloper: Alternative Reality Technologies
Wydawca: SSI / Take Two
Platforma: PC, MacOS
Rok: 1997
Typ: RTS
Multiplayer: jest, a raczej był (jego zestawienie w dzisiejszych czasach jest problematyczne)
Ocena: Polecamy