Podsumujmy co wiemy już na starcie. Batman Knightfall Tom 2 to jedna z najważniejszych premier komiksowych 2022 roku. To również ten właśnie tom zbiorczy sagi Knightfall, który zawiera ikoniczny moment w dotychczas spisanej historii Batmana, co można wnioskować nie tylko po okładce recenzowanego albumu, ale również po zdjęciu otwierającym recenzję.
Nie wiadomo natomiast, jak poradzili sobie poszczególni rysownicy, czy dodatki w postaci Showcase’a z 1993 roku mądrze uzupełniają rzeczone wydanie, czy wyrywają z komiksowej immersji? W końcu jak po ponad 20 lat bronią się szkice Breyfogle’a? Jeśli chcesz poznać odpowiedzi, zapraszam do recenzji.
Po tym jak w redakcji zapoznaliśmy się z I tomem Upadku Mrocznego Rycerza z niecierpliwością wyglądałem kontynuacji. Było to zresztą w pełni uzasadnione; nie tylko wychowałem się na komiksach spod TM-Semicowego szyldu, ale również z wypiekami na twarzy wróciłem do Knighfall po latach. A mając na uwadze, że poprzednio recenzowane zbiorcze wydanie było w praktyce preludium do obecnego tomu, nie mogłem pozostać obojętnym, nie dzieląc się z Wami swoją opinią.
Niestety, muszę rozczarować wiecznych malkontentów oraz osoby szukające dziury w całym. Tercet Moench-Dixon-Grant [z których ostatni zmarł 23 lipca, w wieku 73 lat – przyp. red.] pokazał się z możliwie najlepszej strony dostarczając kolejny raz rozrywkę na niedoścignionym, czasem również obecnie, poziomie. Powyżej wspomniani scenarzyści uzupełniani przez takie nazwiska jak Graham Nolan, Jim Aparo czy Norm Breyfogle nie mogą dać ciała. Nawet jeśli to ciało jest nie tylko doprowadzone do granic możliwości fizycznych, psychicznych, a ostatecznie złamane wpół, jest jednym z najważniejszych momentów w historii komiksu. Doprowadzenie Bruce’a na skraj absurdalnego wycieńczenia po dziś dzień stanowi inspirację dla komiksowej braci, nie tylko w kontekście słynnego już kadru łamania batmaniego kręgosłupa. Odpowiadając zatem na pytanie zawarte we wstępie: rysownicy stanęli na wysokości zadania, z czego run Breyfogle’a do polskiego czytelnika przemówi najprawdopodobniej najbardziej. Teraz już takiej kreski się nie widuje. Wspomnienia jednak zostają.
Wzorem poprzedniego zbiorczego albumu również na recenzowany składa się wiele różnorodnych komiksów, tworzących spójnie przedstawioną historię. Pokłony z miejsca biję ludziom odpowiedzialnym za dobór poszczególnych wydań, ponieważ w ręce czytelnika zostaje oddana możliwie najbardziej kompletna, szczegółowo wyselekcjonowana grupa komiksów, które nawet jeśli tylko orbitują wokół wydarzeń przedstawionych w Knightfall, dokładają swoją cegiełkę do pełni zrozumienia tego, czego nie udało się pokazać w latach 90. Mamy tutaj razem zszyte takie serie jak Batman, Detective Comics, Showcase’93 oraz Shadow of the Bat składające się na pełny obraz wydarzeń przed i po dosłownym złamaniu Mrocznego Rycerza. A to, że momentami czuć ten przeskok, to niedosłowne oderwanie od głównego wątku – to inna para kaloszy. Na szczęście zmiana obuwia podyktowana jest spójnością, co scala nie tylko opowieść, ale również broni ten komiks w ostatecznej ocenie.
Batman Knightfall Tom 2 kontynuuje oczywiście wątki z tomu pierwszego, więc nie będę oryginalny, kiedy uwypuklę, że po niniejsze wydanie powinny sięgnąć jedynie osoby zaznajomione z częścią pierwszą. Plejada postaci, jakie pojawiły się jedynie przelotnie w początkowym tomie, została teraz znacznie szerzej przedstawiona. Znajdziesz tutaj poszczególne opowieści / pojedynki z Mad Hatterem, Amygdalą, psychopatycznym Mr Zsaszem, Killer Crocem, Scarecrowem i innymi bywalcami Arkham, którzy o ile wcześniej mignęli na dwóch kadrach na krzyż, obecnie stanowią istotę albumu. Szczególnie, że każdy z nich dokłada swoją część do totalnego pogrążenia Bruce’a Wayne’a i miasta Gotham w chaosie kompletnym. Bane stawia tylko kropkę na końcu. Ale za to ikoniczną na tyle, że czytając komiks, słyszysz wręcz trzask pękającego kręgosłupa. Również tego moralnego.
Podsumowanie: Batman Knightfall Tom 2 to kontynuacja idealna. Nie wywyższa się względem tomu pierwszego, nie próbuje przekonać do siebie niezdecydowanych, kontynuuje wątki rozpoczęte wcześniej, nikomu na siłę sama do koszyka nie wskazuje. A jednocześnie jest sequelem, którego żaden fan przygód Mrocznego Rycerza nie powinien przegapić. Czy idealnie trafi w gusta każdego? Nie! Ale stanowi esencję dla ludzi wychowanych na kadrach pamiętających wszystkie wyżej wymienione osobistości świata komiksu.
Gatunek: amerykański komiks superbohaterski
Scenariusz: Chuck Dixon, Doug Moench, Alan Grant
Rysunki: Graham Nolan, Jim Aparo, Norm Breyfogle
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont / Klub Świata Komiksu
Liczba stron: 588
Format: twarda oprawa, 170×260 mm
Cena okładkowa: 199,99 zł
Ocena: Koniecznie czytać!