Tajni agenci słyną z wykorzystywania podczas swoich misji najnowocześniejszego sprzętu. Agent o pseudonimie Niebieski udowadnia jednak, że do wykonania specjalnego zadania wystarczy niemal czterdziestoletni mikrokomputer.
Misją Niebieskiego jest ratowanie zakładników, których w kolejnych lokacjach przetrzymują porywacze. Agent musi więc zakradać się do pomieszczeń, zbierać klucze do drzwi, przy pomocy broni palnej likwidować złoczyńców, kompletować koperty z kodami do kolejnych etapów, uwalniać porwane osoby, a następnie doprowadzać je do samochodu, którym oddalą się w bezpieczne miejsce.
W obliczu tak trudnego zadania Niebieskiemu pomóc musi doświadczony w operowaniu klawiaturą gracz. Agent Blue to bowiem klasyczna zręcznościówka dla mikrokomputera ZX Spectrum, w której trzeba poruszać się po platformach i drabinach, strzelać do wrogów, zbierać przedmioty, a także wykazywać się nie tylko refleksem i sprawnością, lecz również zdolnością przewidywania.
Kluczowe w grze jest właśnie połączenie umiejętności typowo zręcznościowych z wykorzystaniem szarych komórek. Przeciwnicy nie są wprawdzie specjalnie mądrzy i poruszają się po planszach dość losowo (szczerze mówiąc, spodziewałem się, że do tego fachu garną się złoczyńcy z większą inteligencją), ale i tak trzeba uważać, by nie zapędzili agenta lub zakładnika w ślepy zaułek. Można ich oczywiście unieszkodliwić celnym strzałem z pistoletu, lecz oni także potrafią posługiwać się bronią i są diablo szybcy.
Niestety, Niebieski dostał od oszczędnych przełożonych bardzo niewiele amunicji, a choć dodatkowe naboje może zbierać na planszach, intensywne wymiany ognia są niewskazane. Zwłaszcza że gdy agent oswobodzi zakładnika, w pomieszczeniu desantują się kolejni wrogowie. Niekiedy zatem lepszym wyjściem bywa ominięcie bandytów niż próby likwidacji wszystkich.
Ważne jest także prowadzenie zakładnika do wyjścia: ten wprawdzie potrafi wchodzić na drabiny i grzecznie iść za agentem (a nawet zrobić unik, gdy złoczyńca strzela), ale – zapewne pod wpływem szoku wynikającego z faktu bycia porwanym – zatracił umiejętność skakania. Problemem okazują się więc choćby ostrza umieszczane na platformach, które w normalnych warunkach Niebieski by przeskoczył, gdy jednak towarzyszy mu zakładnik, musi szukać innej trasy.
Choć na ekranie dzieje się dużo – bohater biega, skacze z platform, wdrapuje się na drabiny, pada na ziemię, by uniknąć pocisków, strzela, szuka kopert, kluczy i amunicji, chowa się przed kidnaperami, prowadzi zakładników do wyjścia… – zadanie, jakie stoi przed graczem, nie należy do kategorii „mission impossible”. Poziom trudności jest dobrze zbalansowany: nie zniechęca kolejnymi próbami wykonania skoku z dokładnością co do piksela i ułamka sekundy, ale i dostarcza satysfakcji, gdy misja zostanie wykonana.
A na Agenta Niebieskiego czeka aż 20 etapów (w tym połowa za dnia, a połowa nocą), co przeciętnie uzdolnionemu miłośnikowi zręcznościówek powinno wystarczyć na dwa wieczory udanej zabawy. Na pochwałę zasługują także estetyczna i czytelna (choć bez fajerwerków) oprawa graficzna oraz budujący sensacyjny klimat motyw muzyczny (tylko na komputerach wyposażonych w 128 kB pamięci RAM). Jest jeszcze jeden atut wart podkreślenia: Agent Blue to gra całkowicie darmowa.
Podsumowanie: Z dalekiej Portugalii przybyła do nas zaskakująca pomysłem i solidnie wykonana perełka, która udowadnia, że po prawie 40 latach od premiery ZX Spectrum twórcy gier zręcznościowych na ten mikrokomputer wciąż mogą pokazać graczom coś świeżego.
Gatunek: zręcznościowa
Producent: Jose Silva & Jaime Grilo
Język polski: nie
Komputer: ZX Spectrum
Ocena: Polecamy