…i udawać przy tym Dartha Vadera. Mimo że najbardziej ekscytujące w świecie gier i PC są obecnie premiery nowych, mobilnych maszyn z drugą generacją RTX-ów na pokładzie, to Razer próbuje nam wcisnąć coś równie seksownego i outdoorowego zarazem.

Połączmy w głowie dwie idee: maseczki ochronne N95 i podświetlenie RGB zgodne z Razer Chroma. Dostaniemy w efekcie maseczkę ochroną połyskującą kolorami (być może w zgodnie z rytmem naszego oddechu).

Więcej – w urządzenie zostanie wbudowany wzmacniacz głosu, a stąd już prosta droga by brzmieć jak Darth Vader, albo syn Hana Solo (którego imienia nie pamiętam, ale maił śmieszną imitację hełmu swojego przodka). Oczywiście koncepcja Razera ma swoje zalety – ot choćby sam pojemnik z oświetleniem UV, służący do sterylizacji maseczki. Bez wątpienia Razer do tej pory był kojarzony z tworzeniem produktów rozrywkowych i taki też wydźwięk ma wbudowanie w maseczkę ochronną podświetlenia RGB. Szacując po cenach zwykłych maseczek ochronnych, sygnowanych logo Razera (19,99 USD) stylowe wdzianko zwane obecnie Project Hazel może być oferowane nawet w cenie bliskiej 200 USD. Wzmacniacz głosu to wprawdzie fajna rzecz, by wreszcie zacząć po ludzku porozumiewać się w tych wszystkich maseczkach, niemniej jeśli Razer zamierza wykreować modę na maseczki RGB przemawiające metalicznym głosem, dobrze by trafiły one na rynek w tej chwili. Przynajmniej zapamiętamy pandemię w barwach RGB. Szczegóły na stronie Projektu Hazel.