Na pierwszy rzut oka Randoom wygląda jak klon Bubble Bobble, ale z bardziej kanciastym bohaterem i przeciwnikami. Po bliższym poznaniu – kanty okazują się nieco mniej kanciaste, a pomysł na rozgrywkę – całkiem wciągający.
Na zapętlonych (jak w Bubble Bobble) planszach sterujemy jednokolorowym kwadracikiem – przechwytując po prostu, zgodnie z zadaną kolejnością (ściągawka po prawej stronie ekranu) inne kwadraciki o wybranych kolorach. Jedyne zagrożenie to zderzenie z inną barwą niż nasza aktualna. Ze względu na to, że nasi przechwytywani przeciwnicy (lub kolorowi sojusznicy) cały czas są w ruchu – zabawa nabiera dodatkowego wymiaru i dynamiki. I tak Picaro Games w Randoom udało się w minimalistycznej formie i skromnej oprawie graficznej zawrzeć grę, która może błyskawicznie wciągnąć w wir rozgrywki. No chyba, że nie rozróżniamy barw – wtedy może to być zabawa w prawdopodobieństwo zgadywania…