Powraca, bo według informacji grafika, Adriana Cummingsa, który w latach 80. pracował nad portem gry dla Amigi – wszelkie tła i obiekty do Raid over Moscow były ukończone w 99,9% (brakowało kodu samej gry). Port przeboju Access Software (druga ich najlepiej sprzedająca się w 1987 roku gra po Beach Head) nigdy jednak nie powstał ze względu na brak umowy z wydawcą.

W czasach swojej premiery na 8-bitowcach Raid over Moscow nieźle namieszał w rzeczywistości podzielonej żelazną kurtyną, przeciekając przez granice, trafiając na liste zakazanych gier we Wschodnich Niemczech i przyczyniając się do kryzysu politycznego w Finlandii. W 2016 roku dowiedzieliśmy się o tym, że istnieje nieukończony prototyp gry dla Amigi, wykorzystujący oryginalną grafikę Adriana Cummingsa i kod napisany przez Earoka w Blitz Basicu. Teraz możemy zagrać we wciąż nieukończoną, ale działającą wersję gry, udostępnioną m.in. w serwisie Amiga Guru.

Miło jest obejrzeć takie powracające z zapomnianej dyskietki dzieła, które gdyby weszły na ekrany ówczesnych Amig pewnie przyczyniłyby się do kolejnych kryzysów politycznych. Bo to nie jest gra dla ludzi o słabych nerwach. Jak sam tytuł i zamieszczone screenshoty wskazują. Przyznajcie się, ile samolotów straciliście próbując wylecieć z hangaru?