Lata 90-te były złotą erą wersji demonstracyjnych gier, których zadaniem było zaprezentować fragment produktu i zachęcić do jego zakupu.

Chociaż praktyka ta w dużej mierze ustąpiła innym formom marketingu (aczkolwiek gdzieniegdzie demka jeszcze występują) to z pewnością pozostawiła po sobie liczne chwile nostalgii. Któż z czytelników czasopism komputerowych nie wkładał co miesiąc do czytnika płyty CD z najnowszego numeru, rumieniąc się przy tym w emocjach? Niektóre wersje demonstracyjne były tak atrakcyjne, że gracze potrafili poświęcić im więcej czasu, niż później pełnej wersji. Czy macie takie historie? Jeżeli tak to jakich wersji demo dotyczyły? Zachęcam do dyskusji i dzielenia się historiami, czy to w komentarzach, czy na grupie Secret Level na Facebooku.

Na początek dwa przykłady ode mnie. Pierwszy to oryginalne Grand Theft Auto, z którego zdjęcie ilustruje ten artykuł. Demo dawało nam pełną swobodę działania równą z tą, której można było potem doświadczyć w pełnej wersji. Różnica polegała na obecności licznika czasu, który nieubłaganie wskazywał kiedy nastąpi koniec zabawy. 400 sekund – tyle dostawaliśmy, aby poznać Liberty City. Ten limit był jednak niczym w porównaniu do możliwości, które otrzymywaliśmy. Wykonywanie misji, kradzież samochodów, napad z bronią palną – wszystko to mogliśmy wypróbować już w wersji demo, co uskuteczniałem tak w domu jak i na lekcjach informatyki w szkole (zresztą nie tylko ja).

Drugi przykład to Syndicate Wars. Muszę tutaj zaznaczyć ważną rzecz – nie grałem w oryginalnego Syndicate przed kontaktem z Syndicate Wars. Być może to przyczyniło się do tego, że ogrom możliwości jakie dawała gra spowodował u mnie wtedy bezprecedensowe poczucie immersji. Raptem jedna misja (w Tokyo) i tylko kilka rodzajów dostępnej broni, a ile frajdy! W tej misji mogliśmy zaobserwować napad na bank, walczyć z ulicznymi zbirami, wysadzić budynek w powietrze przy użyciu bomby czy spróbować odbić naukowca z rąk Kościoła Nowej Epoki (my mogliśmy grać jedynie jako Eurocorp), jednocześnie oglądając telebimy z reklamami. A gdy myślałem, że sprawdziłem w tym demie już WSZYSTKO… to odkryłem, że mogę wsiadać do samochodów i zabawa zaczęła się na nowo (tak, wiem że dla weteranów Syndicate nie była to żadna rewelacja). To demo sprawiło, że od razu zechciałem zagrać w pełną wersję i do dziś uważam, że klimat w Syndicate Wars jest nie do podrobienia, mimo że gra nie jest idealna.

To tylko dwa przykłady, aby rozpocząć dyskusję. A jakie były Twoje ulubione demka i dlaczego?