Fabułę gry właściwie streszczono w jej tytule. Wkraczamy w roli bezimiennego łowcy skarbów do jakiejś piramidy i próbujemy przedostać się z poziomu na poziom, zbierając klucze i poszukując przycisków otwierających drzwi.
Droga, tradycyjnie dla platformówek, nie jest usłana miękkim dywanem, to raczej wystrój złożony z kolców, poruszających się platform, płomieni i jadowitych węży (lub żmij, trudno rozpoznać w tym pikselartowym bałaganie). Nasz jedyny atut to zręczność: umiejętnie planowane skoki, unikanie zagrożeń, ognistych kąpieli i ostrych dekoracji. W zanadrzu mamy pewien atut – otóż nasz bohater może „przykleić się” do ściany, gdyby wokół nie było innego, bezpiecznego miejsca.
W Pyramid of Flames możemy zagrać bezpośrednio na stronie projektu, w oknie przeglądarki.