Podjęcie właściwej decyzji może być rzeczą bardzo trudną. Weźmy premierę gry – nikt nie chce wodzić graczy za nos i ciągle przesuwać datę wypuszczenia swojego dziecka. Czasem jednak nie ma innego wyjścia….
Gdy tutaj pisałem o moich wrażeniach z 30 minutowego filmiku z gameplayem z Bloodlines 2 to odniosłem wrażenie, że całość jest niestety niedopracowana. Nie wyglądało to powalająco i wielu rzeczy brakowało. Komentarze graczy były utrzymane w podobnym tonie, a wielu doradzało Hardsuit Labs przesunięcie daty premiery gry i dopracowanie tego co nam pokazali.
Cóż – nie wiem czy powodowani słowami graczy (choć część ich wpisu może to sugerować), ale twórcy zdecydowali się właśnie na przesunięcie daty premiery Bloodlines 2 z pierwszego kwartału 2020 roku na okres późniejszy. Tłumaczą to przede wszystkim chęcią uniknięcia błędów które popełniono przy pierwszej części Bloodlines. Chodzi o to, że gra ukazała się za wcześnie i miała wręcz komiczną liczbę wszelkiego rodzaju bugów. Hardsuit wzięli sobie tę lekcję do serca i postanowili dłużej popracować nad swoim tytułem tak by Bloodlines 2 był grą jak najlepszą. Pełen ich wpis możecie przeczytać tu.
Kilka słów ode mnie – moim zdaniem za taki krok należą się twórcom oklaski i szacunek. To musiała być bardzo trudna decyzja bo Bloodlines 2 to oczekiwany tytuł. Jestem jednak zdania, że lepiej poczekać i dostać ostateczny produkt, który jest dopracowany i po prostu lepszy niż wypuszczać coś tylko dlatego, że takie były oryginalne plany. Do tego w swoim wpisie Andy Kipling i Brian Mitsoda wydają się mieć świadomość tego, że ich gra nie wygląda do końca tak jak powinna – przynajmniej takie odniosłem wrażenie. W dzisiejszych czasach przyznanie się do czegoś takiego to rzadkość. U mnie Hardsuit mocno zaplusował tym wpisem i tą decyzją. Czekam spokojnie na drugą część Bloodlines i mam nadzieję, że cierpliwość się opłaci.