Tzw. „endless runnery” znamy co najmniej od czasów Canabalta, ale ośmiobitowa konsola Nintendo nie miała jeszcze swojego reprezentanta w tym gatunku. Już ma.

O grach, w których bohater biegnie / leci / jedzie wprost przed siebie aż ku nieuchronnej zgubie, pisaliśmy szerzej w 57. numerze magazynu Pixel (wciąż do kupienia). Teraz do licznego grona popularnych tytułów tego typu (Jetpack Joyride, Temple Run, Alto’s Adventure…) dołączyła produkcja na NES-a.

Można tu wcielić się w rekruta sił specjalnych, który na swoim futurystycznym motocyklu pędzi i omija kolejne pojawiające się na trasie przeszkody (DART to akronim od Deltaforce Accuracy & Reflex Tester), śrubując wynik punktowy aż do końca, którym będzie zawsze kraksa. Nie o happy end tu jednak chodzi, lecz o jak najdłuższe utrzymanie się przy życiu.

Zmagania te toczą się w znakomitej – nie tylko jak na NES-a – oprawie graficznej i dźwiękowej, a także… w towarzystwie, jako że Project DART umożliwia (co nie jest w tym gatunku oczywiste) bezpośrednią rywalizację dwóch osób.

Gra została udostępniona za darmo na stronie autorów.