Trzy książkowe propozycje dla wielbicieli tajemnic, grozy i socrealistycznej technologii, zabierającej bohaterów do gwiazd – Armageddon House Michaela Griffina, Zimne światło gwiazd Bartka Biedrzyckiego oraz Alazza Cezarego Biedrzyckiego.
Michael Griffin – Armageddon House
Cztery osoby – Mark, Jenna, Greyson i Polly mieszkające w odosobnieniu, w nowoczesnym bunkrze. Podziemny świat zaspokaja ich podstawowe potrzeby: schron został wyposażony w kuchnię, siłownię i basen oraz coś przypominającego muzeum. Wystarczające zasoby na cały ludzki żywot. Bohaterowie powieści muszą zachować zdrowie psychiczne, czemu sprzyja przestrzeganie narzuconych z góry procedur. Najdziwniejsze, że nikt z nich nie pamięta jak znalazł się w bunkrze i co stało się z zewnętrznym światem.
„Za chłodziarkami, bliżej zamrażarki, stoi dwanaście cylindrów ze stali nierdzewnej, wielkości trumien, które przypominają postawione pionowo cysterny wypełnione płynnym gazem, lecz nie ma na nich żadnych oznaczeń wyjaśniających, co zawierają. Wydają intensywne buczenie powodujące nieprzyjemne skurcze w żołądku u każdego, kto zbliży się na wyciągnięcie ręki. Kiedyś Mark na krótką chwilę położył dłoń na pierwszym cylindrze, który wibrował, jakby tkwił w nim jakiś przerażający, trzęsący się silnik, mający lada moment rozszaleć się i rozerwać metalową skorupę niczym pisklę wychodzące z jajka. Silne brzęczenie groziło pogruchotaniem kości i rozszarpaniem tkanek miękkich. Zęby szczękały mu wściekle, a obraz przed oczami stał się rozmazany, aż w końcu, na skraju nieodwracalnej utraty zdrowych zmysłów, cofnął się.
Teraz wszyscy trzymają się z dala od tamtej części pomieszczenia. Nikt nie mówi o cylindrach, które nigdy nie przestają buczeć.”
Michael Griffin mieszka w Portland w stanie Oregon. Jego opowiadania były publikowane m.in. w magazynach Apex, Black Static, Lovecraft eZine, Strange Aeons oraz wielu antologiach. Jego antologia The Grimscribe’s Puppets, będąca hołdem złożonym twórczości Thomasa Ligottiego, otrzymała Shirley Jackson Award w roku 2013. Griffin jest także muzykiem i założycielem Hypnos Recordings, wytwórni ambientowej, którą prowadzi wraz z żoną.
Przekład: Tomasz Chyrzyński
Redakcja, okładka i korekta: Krzysztof Biliński
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 110
Bartek Biedrzycki – Zimne światło gwiazd
Krótka, gwałtowna wojna wstrząsnęła kontynentem drugi raz. Zaledwie po dwudziestu latach wolności i pokoju. Stała się impulsem do zwiększenia wysiłków na rzecz utrzymania pokoju w Środkowej i Wschodniej Europie. Socjalistyczna nauka i technika wyniosła ludzi na orbitę, zgodnie ze słowami naszego wielkiego rodaka Konstantego Ciołkowskiego, że wprawdzie planeta nasza jest kolebką rozumu, lecz nie można całego życia spędzić w kolebce.
Wiek gwiezdny i rewolucja ponadplanetarna spełniła sny przodków, a demokratyczny dobrobyt i osiągnięcia naukowe stały się codziennością. W 1977 zostaje otwarta Szkoła Pilotów przy Centrum Kosmicznym Konstantego Ciołkowskiego, a żeński i męski kwiat narodu polskiego uczą się, by wkrótce zasiedlić kosmiczną pustkę. Pierwszą Polką w kosmosie będzie Gwiezdna Gloria, której towarzyszą Wiktor Dobrowolski i Jerzy Nowicki – nieustraszeni piloci. Poznajcie ich historię w alternatywnej, socrealistycznej wizji podboju kosmosu.
„– Ja Warmia, ja Warmia – rozległo się w słuchawkach – czy możesz ustabilizować Orła tak, aby ustawić się panelem na stałe do Słońca? Potrzebujesz więcej zasilania.
– Ja Orzeł. Niemożliwe. Statek niestabilny. Automatyczny system orientacji lotu nie reaguje.
– Przyjąłem – rozległy się trzaski. Potem w słuchawkach odezwał się inny, kobiecy głos.
– Ja Warmia, ja Warmia. Jerzyk, to ja. Jerzyk, jak ty się czujesz? – głos brzmiał metalicznie, zniekształcony, jakby dochodził ze stalowej beczki, ale Nowicki wyczuł w nim napięcie na granicy płaczu.
– Gwiezdna Gloria, pierwsza kosmiczna dama PRD! Uszanowanie, do stóp panienki!
Żachnęła się.
– Przepraszam – poprawił się szybko. – Uszanowanie wielkie, padam do stóp pani. Towarzyszko Dobrowolska, u mnie dobrze. Systemy poniżej poziomów optymalnych, a nawet nominalnych, ale jak już mówiłem koledze Wiktorowi, wszystko działa. Gra gitara. Szykuj kryształy na mój powrót – próbował pokryć zmieszanie sztubackim humorem, ale nie dał rady. Na chwilę przerwał. – Muszę ci jeszcze raz spojrzeć w oczy, więc na pewno wrócę.”
Bartek Biedrzycki od dziecka chciał tworzyć komiksy, ale ostatecznie skończył jako pisarz fantastyczny. Żeby jakoś osłodzić sobie świadomość, że jest graficznym beztalenciem, został także wydawcą i redaktorem. W chwili obecnej redaguje między innymi „Rocznik Fantastyczny” i zina „Żar-ptak”. Był jednym z pierwszych polskich podcasterów, został nagrodzony w konkursie European Podcast Award, jednak prawdziwy rozgłos przyniosły mu – niemal jednocześnie – zostanie bohaterem Szczurów Wrocławia i wydanie postapokaliptycznej powieści rozgrywającej się w warszawskim metrze. Od tamtej pory opublikował jeszcze dwie powieści osadzone w uniwersum swojego debiutu oraz w kilkadziesiąt opowiadań, z których część trafiła do tego zbioru. Oprócz postapokalipsy i space opery tworzy także w nurtach cyberpunk, dark future, fantastyki socjologicznej i fantasy, a (zmęczony globalną pandemią) napisał kryminał z elementami grozy osadzony w sztafażu planetary romance. Działalność pisarską i wydawniczą godzi na co dzień z pracą zawodową w obszarze IT. Ma żonę, dwójkę dzieci i dom nad rzeką, w którym od trzech lat bezskutecznie próbuje schwytać mieszkającą na strychu kunę.
Redakcja: Michał Cetnarowski
Ilustracje: Robert Adler
Okładka, redakcja i korekta: Krzysztof Biliński
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 330
Cezary Czyżewski – Alazza
Fizyk Tadeusz Siekierski zostaje wciągnięty przez swojego kolegę policjanta w sprawę pozornie czysto kryminalną – zabójstwo mężczyzny na jednym z bydgoskich osiedli. Historia zaczyna się jednak komplikować, gdy okazuje się, iż sprawca wcale nie musi być człowiekiem. Trzeźwo myślący Siekierski przekonuje się, że otaczający go świat, to nie tylko dająca się potwierdzić naukowymi metodami zjawiska fizyczne… Opowieść pełna tajemnic, sił potężniejszych niż ludzkość i magii, czającej się w… zaułkach Bydgoszczy.
„Na zbliżeniach widać było zmasakrowane części ciała. Korpus leżał skręcony, z żebrami wystającymi z wielkiej, poszarpanej dziury. Wokół walały się trzewia. Przyduszony głos relacjonował każde znalezisko. Wizja kończyła się krótkim „Idę się wyrzygać”.
Wrócił Piotr, niosąc dwa kubki. Tadeusz otworzył śmietankę i wlał do kawy. Spojrzał na kolegę.
– Coś wspominałeś o tropach…
– W zasadzie o jednym. Ten włos. Rano mają być wyniki. Technik coś plątał się w zeznaniach, robili aż cztery testy porównawcze, ciekawe dlaczego.
– Zobaczymy jutro. Czyli poza tym włosem, nie macie żadnych, ale to żadnych śladów? Nikt z sąsiadów nic nie widział, nie słyszał?
– Tadek, pytaliśmy ludzi w okolicy. I albo nikt nic nie wie, albo nie chce wiedzieć. Problem w tym, że nie mamy z czym połączyć tej śmierci. Nie działa u nas żadna grupa satanistów, nikt nie morduje kotów na cmentarzach, ostatnio też nie słyszeliśmy o żadnych rytualnych mordach nieletnich dziewic.
– Poczekajmy do jutra na te wyniki. Rano muszę być na uczelni, mam zajęcia ze studentami przez cały dzień. Zadzwonię jak będę wolny. Odbierzesz mnie z Fordonu?”
Cezary Czyżewski – Bydgoszczanin. Z zawodu konserwator zabytków, obecnie żeglarz. Gdy nie żegluje po morzu, pisze. W przeszłości publikował opowiadania w magazynie „Science Fiction” i na portalach internetowych. Teraz próbuje dłuższych form.
Redakcja i korekta: Jolanta Lewińska
Okładka: Cezary Czyżewski
Ilustracje: Anna Janusz-Strzyż
Redakcja techniczna: Krzysztof Biliński
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 288