Nie zawsze oficjalny port gry z 1983 roku jest perfekcyjny. Z tego założenia wychodzi Toki, który właśnie obdarował nas poprawioną edycją portu gry Matthewa Smitha w wersji dla Commodore 64.
Manic Miner 64DX na pierwszy rzut oka nieznacznie różni się od swojego pierwowzoru z lat 80. To wciąż dobrze zrobiona, pachnąca stylem ZX Spectrum gra zręcznościowa. Warto jednak zerknąć w opcje nowego wariantu gry – jest tam kilka niespodzianek – w tym nieśmiertelność, zmieniony model kolizji z przeszkodami i opcja wyłączenia śmiertelnych upadków. Drobne zmiany wizualne dostrzeżemy po kilku rozgrywkach. A więc – miłego nowego roku ze starym/nowym Manic Minerem dla C64.