Pierwszy rzut oka na Polybius Invaders nie pozostawia złudzeń: to jest dzieło godne automatów arcade… ale tym razem zaadaptowane na ekrany współczesnych PC – jak zdradza przekierowane na mysz strzelanie.
Zręcznościowa strzelanina, w której przyjdzie nam bawić się wcelowane myszą do przeciwników pojawiających się na ekranie jest niemal absolutnie klasyczna w swojej formie: wyceluj i zniszcz. Jest tylko jeden problem – ta gra wymaga nadludzkich umiejętności, bo kolejne fale przeciwników zdają się napływać bez końca, a każdy awas do jeszcze jednego poziomu bywa okupiony kolejnymi zadrapaniami na ślizgaczach. Polybius Invaders wygląda jak mikstura Space Invaders z Missile Command (w wersji turbo), przyprawionymi odrobiną Star Wars i wieloma innymi odniesieniami do klasyki z automatów arcade. Wszystko to gdzieś na styku pikselartu i low poly, skrzące się (psychodelicznie) od kolorów jak Llamatron Jeffa Mintera.
Przez pierwszy tydzień sprzedaży Polybius Invaders jest oferowany z 10-procentową zniżką na Steamie. Wielbicielom obłędnie szybkich strzelanin nie musimy chyba więcej opowiadać (jest i globalna tablica wyników…). Niebawem napiszemy więcej o tym zaskakującym powrocie do przeszłości.