Bez wielkiego szumu i zamieszania (związanego zazwyczaj z reedycjami, remake’ami i premierami) jedna z najważniejszych w historii gatunku serii dungeon crawlerów zawitała na ekrany C64. Dokładnie 21.11.2022 r., ponad 31 lat po premierze pierwszej części na PC.

Finalna wersja gry oznaczona numerem 1.0 już jest dostępna w serwisie CSDb, a efekty wieloletniej pracy nad konwersją gry (oraz intra do EoB) zachwycają. Pod warunkiem, że mamy pod ręką Easyflasha, 1541 Ultimate II lub emulator C64 – gra zajmuje aż 1 MB pamięci kartridża, a do rozgrywki warto dokupić do C64 mysz (może być ta od Amigi). Całość już na pierwszych screenach i nagraniach z rozgrywki prezentuje się świetnie,

 

Eye of the Beholder uruchomiony na C64 nie daje nam odczuć, że ma pod maską zaledwie 1-megahercowy procesor. Co więcej – gra korzysta z cech C128 i 2-megahercowego CPU, może także wyświetlać mapę na drugim monitorze, podłączonym do wyjścia układu VDC.

Zanim na dłużej dacie się wciągnąć w zwiedzanie podziemi Eye of the Beholder (oczekując pewnie na drugą część na C64, The Legend of Darkmoon), warto nadmienić, iż wśród 8-bitowców, 40-letni dziś Commodore 64, miał szczęście od dungeon crawlerów z widokiem z perspektywy pierwszej osoby. Obok Alternate Reality, trzech części Bard’s Tale oraz kilku znakomitych tytułów SSI, na C64 można też zagrać w Wizardry, odkryć The Realm i The Legacy of Ancients, dać się pochłonąć Bloodwytchowi, Boomowi i Newcomerowi. Teraz do grona tych wielkich tytułów dołącza Eye of the Beholder. Czeka nas zalew nagrań z rozgrywek na C64.