Świąteczna gorączka zakupowa skłania nas do podejmowania ryzykownych, nieprzemyślanych decyzji, dlatego też mamy w tym zakresie jeszcze jedną propozycję.

Wprawdzie dostawa tego jakże barwnego i kłócącego się z elementarnymi zasadami ergonomii dzieła sztuki użytkowej została przewidziana na styczeń przyszłego roku, a wdepnięcie na choćby jeden klawisz może być równie wielkim szokiem, jak zetknięcie z poniewierającym się w zakamarkach dywanu, czyhający na naszą stopę klocek, to nie sposób ująć klawiaturze nazwanej Pixel uroku.

To w pełni konfigurowalne (w sensie kolorystyki i układu) urządzenie zbudowane z klocków. Nie ma się oczywiście co martwić – to nie jest bowiem żadna atrapa, całość działa i da się podpiąć (bezprzewodowo) nawet do 8 urządzeń. Najzabawniejsze jest oczywiście budowanie całej klawiatury z klocków, zarówno z użytkowej (tej do pisania) strony, jak i ozdobnej (tej pod spodem).

Jeśli planujecie zakup klawiatury Pixel, musicie przygotować się na wydanie ok. 200 dolarów i zdążyć złożyć zamówienie przed końcem kampanii na Kickstarterze (co nastąpi w najbliższy piątek, 9.12.2022 r.).