I to zaledwie niewielki fragment atrakcji, które przygotowała redakcja Pixela. Zacznijmy od pierwszych wrażeń i testu gogli VR HTC Vive Cosmos, który ma być prekursorem stałego kącika VR w Pixelu. I to nie wszystko, bo czeka was jeszcze porcja informacji o konsoli Capcom Home Arcade i relacja z muzeum pełnego sprzętu do grania – Kraków Arcade Museum.

Drugi, obowiązkowy punkt do zwiedzenia to pieczołowicie zebrane materiały do zbieraniny świeżo upieczonych indyków w Indykarium, stałym dziale, tworzonym przez Borka. Zaglądając na ostatnią stronę, dowiemy się, że ten sam Borek kiedyś lokalizował Przygody prosiaczka Kwika i to nie raz (sam się przyznał w felietonie).

Wywiady! W tym numerze prawdziwy urodzaj rozmów, bo po pierwsze Pixel porozmawiał sobie z prezesem krakowskiego Bloober Team, Piotrem Babieno, następnie pogadał z Yu Suzukim (o Virtua Fighterze, OutRunie i Shenume), rozmawiał także z Tripem Hawkinsem, tym samym, który przyłożył sie do stworzenia 3DO i Electronic Arts oraz Francoisem Lionetem – twórcą STOS-a i AMOS-a, narzędzi, które stały się bazą do tworzenia gier dla Atari ST i Amig. Wywiad z Francoisem był tak obszerny, że jedynie niewielki jego fragment trafił do druku (pomimo prób rozciągania papieru), dlatego całość publikujemy na Pixelpoście.

W co przez ostatnie miesiące grali recenzenci Pixela? Jak zawsze – w jakieś przestarzałe Shenmue, które doczekało się kontynuacji po dwóch dekadach. Kontynuacje Red Dead Redemption, tym razem na PC i najnowsze wyścigi z serii Need for Speed – Heat. Byli i tacy, co szwendali się gdzieś po rubieżach galaktyki w Jedi: Fallen Order albo pojedynkowali się z wirusem Pandora w Phoenix Poincie. Inni bawią sie w japońską mafię, w zremasterowanych edycjach Yakuzy 3 i Yakuzy 4. O zaletach trudnego twin-stick shootera dowiemy się z recenzji Ritual: Crown of Horns, a o przyjemnościach ze wspólnego, wirtualnego meblowania i malowania – w opinii o Tools Up!.

Dalej będzie znów o odświeżaniu klasyki, czyli Age of Empires II: Definitive Edition, wydanym 6 lat po premierze oryginalnej wersji. W Football Managerze 2020 podobno bez zmian – dalsza ewolucja gry doprowadziła do powstania najlepszej edycji w historii serii.

Dla wielbicieli wielkiego N odrobina nintendowania – recenzje Luigi’s Mansion 3 (Luigi nie odpoczywa w tym dworku, oj nie) oraz Pokemonów w wersjach Sword i Shield (tu bez zmian, początkujący trener znajduje pewnie gdzieś w trawie pierwszego pokemona do wytrenowania, zabiera go do swojego pokeballa…).

Ale, ale nie samym wielkim N żyje świat, bo jest jeszcze zręcznościowy frusymulator pszczoły – Bee Simulator, stworzony w Polsce, a wyglądający tak, jakbyśmy przelatywali przez Central Park.

W Blacksad wkroczymy do półświatka gangsterów, a w Mainfold Gardem będziemy biegać, by znaleźć zagadki. W sumie ćwiczenie mięśni i mózgu w jednym. No i na deser – jeszcze jedna wizyta w świecie Sniper Ghost Warrior Contracts, tym razem w jakimś fikcyjnym państwie, ze ściśle określonym kontraktem w dłoni.

Z Pixela dowiemy się też, że Eric Chahi wciąż pracuje w branży gier, a jego najnowsze dzieło, Papeb Beast, zobaczymy w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Sekcja Hall of Fame donosi, że w tym miesiącu najlepszą grą na świecie okazał się Magic Carpet, a na warsztat rozgryzania najciekawszych sprzętów w historii tym razem wzięto 3DO. Później znaną jako Panasonic 3DO. Dział domyka historia studia Access Software z Salt Lake City, magików od przygodówek.

Sekretny Level sięgnie do czasów Gomułki i Gierka, infostrady i neostrady, sicomów oraz przedstawi tradycyjnego boxa – tym razem padło na Cutthroats. Jest i coś o projektach elektrycznych rakiet oraz o innych dobrach populturowych.

W sekcji Credits kilka słów o kosmicznych westernach oraz o roli gier w genezie Gwiezdnych wojen. W tym miesiącu felietonista Emilius zajmuje się strzelaniem do celów, Łukasz Orbitowski rozważa celowość fabuł w grach, Gawron wyznaje, że chciał być programistą od gier, Alex spogląda w stronę Death Stranding, a Borek, jak już wspominaliśmy, lokalizuje Kwika. Śledziu też dowiózł swój malowany felieton.