Dyktator z niepokojem wygląda przez okno. Dziś stracił władzę, a wściekły tłum zbiera się właśnie pod jego płonącym domem. Chcą pojmać i postawić przed sądem znienawidzonego despotę. Ten jednak zachowuje zimną krew.

Za pomocą pistoletu rozprawia się z atakującymi, zbiera pieniądze, które pozwolą mu w spokoju przeżyć emeryturę, wskakuje do samochodu i ucieka. Bez litości taranuje tych, którzy próbują go powstrzymać, sprawnymi manewrami na drodze omija też inne przeszkody i barykady. Dojeżdża na lotnisko, siada za sterami samolotu, gubi powietrzny pościg helikopterów i myśliwców, by wreszcie dotrzeć na tropikalną wyspę, gdzie zawczasu na taką właśnie okoliczność wybudował sobie przytulną willę z widokiem na morze. Już spokojny siada z drinkiem na tarasie i oddycha z ulgą. Udało się uniknąć sprawiedliwości. Jakie to szczęście, że wcześniej przetrenował ten wariant przyszłości w grze na prastary mikrokomputer VIC-20!

Czytelnikom, którzy planują kiedyś przejąć władzę w państwie, również zalecamy zapoznanie się tą bezpłatną perełką. Tak na wszelki wypadek. Grę można pobrać ze strony autora.