Wprawdzie komunikat opublikowany w newsroomie NVIDII uspokaja nas, że niewiele zmieni się w zakresie dotychczasowej działalności brytyjsko-japońskiej spółki. Co oznacza, że brytyjskie procesory, wraz z zestawem licencji, na bazie których oferowane są kolejne wersje Armów, mogą stać się częścią kolejnych produktów NVIDII, albo brakującym elementem nowego ekosystemu.

O ile NVIDIA zapewnia, że dotychczasowy model biznesowy Arma pozostanie bez zmian (otwarty model licencyjny), a brytyjsko-japońskie konsorcjum zyska szansę na rozwój w Wielkiej Brytanii (rozwój centrum R&D w Cambridge połączony z centrum edukacyjnym, nastawiony na wykorzystanie rozwiązań NVIDII i Arma w rozwoju superkomputerów wykorzystujących SI), to przetasowanie na rynku gigantów może niebawem stać się faktem, jeśli NVIDIA zdecyduje się konkurować na rynku urządzeń i konsol do gier z AMD. Na rozwój wypadków musimy jeszcze trochę poczekać, ale możemy chyba oczekiwać kolejnych, coraz lepszych wariantów Tegry.