Nawet na dwóch poziomach – personalnym i światowym. Do tego oficjalna strona gry przedstawia trochę informacji o walce i szczegółów poszczególnych pancerzy.
Anthem – ta gra, która wygląda nieco zbyt podobnie do Destiny (gdyby Destiny było grą dla miłośników Iron Mana) i co do której wszyscy się boją, że przypieczętuje los BioWare wypuściło właśnie nowy trailer. I jak przystało na sieciowe MMO/strzelankę, produkcja wydawana przez EA próbuje nas oczarować swoją fabułą. Cóż, trzeba przyznać, że nawet jej się udaje…
W filmiku zobaczymy sporo wnętrza Fortu Tarsis – bazy wypadowej gracza, z której będzie wyruszać w świat – i bohaterów, z którymi będziemy rozmawiać na miejscu – z perspektywy pierwszej osoby. Wygląda na to, że podczas rozmów będziemy mieli do wyboru dwie opcje odpowiedzi a BioWare obiecuje, że będziemy tworzyć relacje z załogą wspierającą nasze wyprawy do dżungli z bezpiecznej (i całkiem przytulnie wyglądającej) bazy. Narrator przebąkuje coś także o szemranych postaciach, które mogą pojawić się w okolicy, jeśli podejmiemy odpowiednie wybory, a pod koniec prezentacji jeden z bohaterów niezależnych wydaje się mieć Mroczny Sekret (TM).
Równolegle EA zaktualizowało swoją stronę internetową o Anthem, rzucając więcej informacji o pancerzach i serwując trochę gifów z walki, które wyglądają znacznie ciekawiej, niż ta nieszczęsna prezentacja podczas E3, gdzie oglądaliśmy zapętlone concept arty i nudne starcia w ślicznym świecie. Tu widzimy trochę rzeczy z bliska, zamiast bezsensownego bombardowania z oddali i przynajmniej piszący to gość czuje, że może z gry wyjść coś fajnego. Oby.
Trochę oni są jednak dziwni. Dziennikarzy trzymają z dala od pokazów Anthem, na hali głównej gamescomu w ogóle tego nie prezentowali, a tu nagle newsy o nowych trailerach. Mam wrażenie, że jakiś menedżer średniego szczebla wymyślił Nową Genialną Strategię 🙂