29 poziomów i ponad 10 000 słów w jednej grze. Co wam to przypomina? Epokę, gdy na 8-bitowcach z wypiekami na policzkach próbowaliśmy swoich sił w języku angielskim, prowadząc specyficzny dialog z komputerem? My chcemy na północ, on twierdzi że się nie da…

W roli pewnego ninja bierzemy udział w zajmującej dwie strony dyskietki przygodzie. Aby było łatwiej – to bardziej point and click, a nie rasowa tesktówka. Na dodatek gra została przetłumaczona na osiem języków w tym angielski (przez Clive’a Townsenda) oraz polski (w roli tłumaczy: Piotr “Sachy” Sachanowicz, Krystian “Tygrys” Włosek i Szymon “Sim1” Pszczoliński). I tym oto sposobem robi się naprawdę ciekawie, na dodatek Ninja Carnage jest bogato ilustrowany, a każdy poprawny wybór (drogi ninja) nagradzany kolejnym obrazkiem.

Posiadacze C64 – do dzieła. Gra jest dostępna w tym miejscu i to zupełnie za darmo. W archiwum jest też wersja gry dla Amstrada CPC, jednak bez polskiej wersji językowej. Jeśli planujecie wesprzeć jej autorów – zawsze możecie dokupić gadżety wojowników (kubeczki, koszulki). Wkrótce mamy doczekać się konwersji Ninja Carnage na Amige i Atari ST.