W starych dobrych czasach na wszystko trzeba było cierpliwie czekać, filmy trafiały do polskich kin nieraz dekady po premierze, o książkach nie mówiąc. A dziś wszyscy chcą mieć wszystko od razu i najlepiej pół roku przed premierą.

Nic dziwnego, że producenci wykorzystują tę skłonność na różne sposoby — a to pobierając przedpłaty za gry, których jeszcze nikt nie widział na oczy, a to pobudzając zainteresowanie odpowiednio spreparowanymi przeciekami i teaserami teaserów. Trwam niewzruszenie i obserwuję to z dystansu człowieka, który w latach osiemdziesiątych  stał w kilkugodzinnych kolejkach za cukrem czy kawą, ale zabawnie czasem przyjrzeć obsesjonatom i ich internetowym śledztwom. Oto miał pojawić się nowy zestaw wojowników do superbohaterskiej nawalanki DC Injustice 2. Fani prześcigali się w zgadywaniu, kim są zapowiedziane postacie, na podstawie niewyraźnego obrazka przestawiającego ich sylwetki. Co tam sterczy na głowie typka? Rogi? Dziwna fryzura? Może to kapelusz?

Kapelusz? O, to pewnie Rorschach z komiksu Strażnicy!

Zgadza się kapelusz, zgadza się prochowiec, ale nie zgadza się bohater…

Nikt się nie spodziewał Żółwi Ninja!