Natrafiłem dzisiaj na artykuł, który natychmiast przykuł moją uwagę. Nagłówek wyjaśniał, że być może za jakiś czas będą powstawać tytuły, w których do gry przystąpi jednocześnie nawet 9000 graczy.

Okazało się, że twórcy sieciowej gry o nazwie Scavengers postanowili przeprowadzić pewien eksperyment. Wydarzenie odbyło się w specjalnym trybie ScavLab, służącym do sprawdzania nowych rozwiązań technologicznych, testowania pomysłów i tak dalej. Dziennikarz serwisu PC Gamer wyjaśnia, że został zaproszony do rozgrywki w Scavengers, w którym do gry przystąpiło jednocześnie 1700 graczy na serwerze. Niemal 2000 ludzi znajdowało się na tej samej mapie i byli to zwykli gracze, którzy mieli standardowe postacie. Dodatkowo administratorzy posiadali specjalne jednostki o gigantycznych rozmiarach. Można to zobaczyć na poniższym zrzucie ekranu.

Dziennikarz serwisu PC Gamer wyjaśnia, że giganci nawoływali różnych ludzi do siebie – przykładowo padła komenda „Wszyscy z Ameryki Północnej do mnie!”. Krótko mówiąc – były to testy i nikt nie próbował grać na poważnie. Autor artykułu podkreślił na samym początku, że w tyle osób najpewniej nie ma szans na normalną, sensowną grę. Cały czas mówimy o 1700 osobach, ponieważ test na ponad 9000 jednostek miał miejsce później i wiązał się ze stworzeniem sztucznych graczy, botów udających ludzi. Zmierzam do tego, że również moim zdaniem nie ma szans na sensowną rozgrywkę w tak dużym gronie ludzi. Wyjdźmy z hipotetycznego założenia, że każdy człowiek ma dostęp do niezwykle szybkiego połączenia z internetem, a strona techniczna nie stanowi żadnego problemu. Wyjdźmy z założenia, że jeśli przyjdzie nam na to ochota, to bez problemu możemy zagrać w multiplayer na 9000 osób.

Moim zdaniem w takim skupisku ludzi zawsze powstanie duży chaos, do tego stopnia, że zabawa straci sens. Będzie to jedynie imponujące zjawisko pod względem skali, ale przesadna ilość graczy sprawi, że nie będzie miejsca na strategię i umiejętności. Nie chcę żeby ktoś mnie źle zrozumiał, więc podkreślę, że przeprowadzanie takich testów to dobry pomysł. Sprawdzenie nietypowych rozwiązań, testowanie technologii i szykowanie fundamentów pod coś zupełnie nowego, to ostatecznie bardzo pozytywne zjawisko. Chcę jedynie powiedzieć, że moim zdaniem gry na wiele tysięcy osób, które trafiają na jedną mapę, ostatecznie przerodzą się w niegrywalny chaos. Bardziej interesuje mnie zabawa w mniejszym gronie, ale za to spokojniejsza, pozwalająca na stosowanie jakiejś taktyki, planowanie następnego ruchu, a także przeżycie dłuższej chwili – widzę w takiej rozgrywce większą wartość, ale kto wie… być może jestem w błędzie? Być może starożytna bitwa na miecze o takiej skali okazałaby się strzałem w dziesiątkę? Dopuszczam taką myśl, że kiedyś mogę zmienić zdanie i tak naprawdę wszystko zależy od wymyślenia odpowiedniej formuły. Pomimo tego, w tej chwili uważam, że gra na 9000 osób po prostu nie jest dobrym pomysłem i uległbym w niej szybkiemu znudzeniu. Za dużo chaosu i za mało miejsca na sensowne granie.