2,6 miliarda dolarów wydadzą w ciągu najbliższych trzech lat na sprzęt komputerowy nabywcy najważniejszego symulatora, jaki pojawił się ostatnio na horyzoncie. Nie, nie mówimy o symulatorach życia, dilera, koparki czy mechanika.

Sprawa dotyczy Microsoft Flight Simulatora 2020, który już zachwycił graczy jakością odwzorowania świata w symulacji, teraz skłania tych samych graczy do zakupów.  prowadził analizę zachowań graczy, dzieląc ich na zróżnicowane grupy fanów symulacji – od początkujących, przez doświadczonych, wirtualnych pilotów, po użytkowników wymagających topowych rozwiązań. Szacowana przez JPR sprzedaż Flight Simulatora 2020 wyniesie w ciągu najbliższych trzech lat 2,27 miliona egzemplarzy, co ma przełożyć się na wydatki rzędu 2,6 miliarda USD na sprzęt zdolny udźwignąć symulator i zapewnić odpowiednie doznania wirtualnym pilotom. Średnio 1145 dolarów na każdą zamówioną kopię gry. Najwięcej na tym zamieszaniu mają zyskać Intel i AMD – bo do symulacji niezbędna jest przede wszystkim moc obliczeniowa CPU, jak również producenci sprzętu PC i gogli VR.