Najnowsza darmowa zabawka na PSVR nazywa się The Last Guardian VR Demo i jest, cóż, demkiem gry The Last Guardian w wirtualnej rzeczywistości.

The Last Guardian to trzecia gra Fumito Ueda (Team Ico) po kultowych grach z PS2 Ico i Shadow of the Collosus. Miała wyjść na PS3, ale chwilę to trwało i ukazała się dopiero w zeszłym roku na PS4. Ale warto było czekać na te przygody chłopca i zaprzyjaźnionego z nim wielkiego kotoptaka.

W wirtualnej wersji gry zbyt wiele tu nie ma — poruszamy się teleportując (niestety), trzeba przesunąć jedną dźwignię i w zasadzie tyle. Główną ideą stojącą za tym króciutkim doświadczeniem jest najwyraźniej chęć pokazania, jaki wielki jest kotoptak Trico (jap. toriko); z perspektywy pierwszej osoby zanurzonej w wirtualu robi zupełnie inne wrażenie (którego nie oddadzą screeny; kiedy Sony wprowadzi zrzuty w pełnych 360 stopniach?). Można go sobie dokładnie obejrzeć, zaczepić, zawołać, nakarmić beczką, a także wskoczyć na grzbiet i odbyć króciutką przejażdżkę.

Demo jest darmowe, więc nie ma co narzekać, wspaniała jest możliwość spojrzenia w bezkresną otchłań pod niebotycznym zamczyskiem w kasku, przyjemnie patrzy się prosto w oczy wielkiego kotoptaka… ale pozostaje straszny niedosyt. Chciałbym taką grę z pełną swobodą ruchów, i w ogóle, pełną. Cóż, Shadow of the Collosus wyjdzie zaraz w odświeżonej wersji na PS4 (i to mimo podrasowania do HD na PS3), może kiedyś i TLG doczeka się większego odpowiedniego upgrade’u. Ale to już pewnie na PS5.