Przegapiłem tę perełkę (wydaną niecałe 2 miesiące temu) o brzmieniu wyścigów rodem z konsol i komputerów wczesnych lat 90. – Tom Mulgrew, autor kilku znakomicie zrealizowanych gier 3D na PICO-8 powraca z projektem zręcznościowych wyścigów Formuły 1 na ekraniki wirtualnej konsoli do gier.

Mot’s Grand Prix nie tylko kłuje w oczy swoimi wielgachnymi pikselami – dźwięki silnika również brzmią jakby wybrano je ze skromnego banku brzmień Atari VCS. Samej symulacji jazdy na torach F1 również daleko do współczesnych wyścigów – to arcade’owy model, w którym sterowanie sprowadzono do przycisków lewo/prawo, hamulca i gazu. I tak kręcimy się w kółko na kolejnych okrążeniach wyścigu, w pseudotrójwymiarowym (acz ładnie zilustrowanym) środowisku, na trzech różnych torach: Suzuka, Brands Hatch, Silverstone. W skromnej pojemności kartridża do PICO-8 zmieścił się tryb praktyki i cztery poziomy trudności. Można też sterować myszą.  Jeśli wciągniemy się w rywalizacje – warto obserwować kolorowe strzałki widoczne na trasie – zielone podpowiadają, że rozwijamy właściwą szybkość, pomarańczowe podpowiadają, że powinniśmy szykować się do zakrętu, czerwone – tradycyjnie sugerują, że pędzimy ku zatraceniu. Modelu zniszczeń pojazdu brak. Domyślam się, że jest niezniszczalny.