Cliff Bleszinski spędził większość swojej kariery, łącznie 20 lat w Epic Games – ma na koncie takie tytuły jak  Jazz Jackrabit, Unreal, Rune czy serią Gears of War. Kiedy w 2015 roku komentował dla serwisu Destructoid swoje odejście z firmy trzy lata wcześniej sugerował, że osiągnął tam już wszystko, co mógł. Wspominał o zblazowanych ludziach, którzy nie byli otwarci na jego pomysły i nowe inicjatywy. Z początku myślał o emeryturze, jednak później doszedł do wniosku, że jako 40-latek ma jeszcze parę kreatywnych lat przed sobą i założył nowe studio.

Boss Key Production powstało w 2014 roku, a tydzień po przedstawieniu studia światu Bleszinski zapowiedział jego pierwszą, planowaną jako darmową grę – LawBreakers. Miało to być połączenie starego i nowego – arena shooter z bohaterami, trochę Unreal Tournament, trochę Overwatch. Plany podczas produkcji mocno się zmieniały, a ku zaskoczeniu wszystkim niedługo przed premierą okazało się, że gra będzie jednak płatna. Nietrudno domyślić się, że ruch ten nie spodobał się absolutnie nikomu, a decyzja ta w połączeniu z naprawdę kiepską promocją LawBreakers doprowadziły do sytuacji, gdzie dwa tygodnie po premierze w sierpniu 2017 Steam nie rejestrował nawet tysiąca graczy na serwerach. LawBreakers nie było nawet złą strzelanką – jej problemem było to, że nie jest wyjątkową strzelanką, zdolną konkurować z PUBG czy Overwatchem.

W ciągu ostatnich miesięcy sytuacja LawBreakers zmieniała się tylko na gorsze – gra wprowadziła płatne skrzynki, graczy wciąż ubywało, a w końcu samo Boss Key pokazało, że nie wierzy w swój tytuł, oficjalnie zawieszając nad nim prace tydzień temu. Dziś studio przedstawiło nową produkcję, Radical Heights, które trafi do Early Access… już jutro.

Radical Heights to strzelanka w stylu Battle Royale, utrzymana w klimatach lat 80-tych, a dokładniej telewizyjnego show w tych realiach. Pod zamkniętą kopułą zmagają się ludzie, którzy stracili wszystko na skutek globalnych kryzysów i innych problemów, a wyróżniającym Radical Heights elementem mają być… pieniądze. Biegając po świecie gry będziemy rozbijać automaty z grami, okradać bankomaty i polować na zrzuty skrzynek i tajemnicze, teleturniejowe drzwi, za którymi kryć się będą wielkie nagrody. Kasa zdobyta podczas strzelanin przyda się zarówno do zakupów w bieżącym meczu, jak i w kolejnych grach, bo jakąś część pieniędzy przeniesiemy między partiami.

Będą też rowery, wybuchy, a wszystko będzie „klawe” i kolorowe, jak przystało na lata osiemdziesiąte. Czy będzie też dobre? Czy Cliff i jego firma przetrwają ten ewidentnie desperacki manewr? Czy zadawanie głupich pytań na końcu newsa jest dobrym pomysłem? DOWIEMY SIĘ JUŻ Z KOMENTARZY (i przyszłości).