Byłaby to dla Romero pierwsza, samodzielna produkcja w tym gatunku od ponad 20 lat, czyli od czasów okrytej złą sławą Daikatany.

Póki co oczywiście wiele więcej nie wiadomo, bo informacja jest świeża i pochodzi z wiadomości zamieszczonej dziś na oficjalnym koncie Johna Romero w serwisie Twitter. Możemy z niej wyczytać tyle, że będzie to zupełnie nowa produkcja (a nie kontynuacja jakieś istniejącej serii) i że Romero jest na etapie kompletowania zespołu, a całość zostanie przygotowana we współpracy z dużym wydawcą. W ogłoszeniu jest mowa o tym, że u kandydatów mile widziane byłoby doświadczenie z silnikiem Unreal Engine 5, a na stronie internetowej twórcy można przeczytać jakie dokładnie stanowiska są do obsadzenia. Wśród nich jest programista trybu multiplayer, więc możemy domniemywać, że nowy tytuł będzie miał zaimplementowaną także możliwość gry wspólnie z innymi.

Bardzo ucieszyła mnie ta informacja. Szanuję, że John Romero nie bał się urozmaiceń swojego portfolio i spełniał się kreatywnie w innych gatunkach, których reprezentantem było np. Empire of Sin, ale nie oszukujmy się – on od zawsze był postrzegany jako jeden z „ojców” gatunku strzelanek pierwszoosobowych i takich też produkcji chcieliby fani jego poprzednich hitów, takich jak Wolfenstein 3D, Doom, czy Quake.

Bałem się, że jego ostatnim wkładem w FPSy już po wsze czasy pozostanie niefortunna Daikatana. Oby tak nie było i oby ten nowy projekt sprawił, że wszystkie „heheszki” związane z Daikataną odejdą w końcu w zapomnienie. Trzymam kciuki!