No! Dosyć tych wampirów! Gdzie się człowiek nie obróci to tylko wampiry i wampiry! W grach, w telewizji, w książkach… człowiek zaraz zacznie bać się otwierać konserwy. Czas na coś innego… czas by ogarnął Cię Szał….
Jasne, że było sporo gier z wilkołakami jako głównymi bohaterami. Ciekawi mnie jednak, że dopiero teraz (z tego co mi wiadomo) sięgnięto po Wilkołaka: Apokalipsę. Wiadomo, że jeśli o uniwersum Świata Mroku (czyli wspólny świat serii papierowych RPG firmy White Wolf) to najpopularniejszy był Wampir: Maskarada. Nie dziwi, że w przypadku Wampira dostaliśmy kultowe Bloodlines, ale zawsze wydawało mi się, że Wilkołak był drugi w kolejce. To właściwie samograj jeśli chodzi o grę komputerową. Dlaczego? Pomyślcie – specjalni wojownicy ducha planety (Gai), którzy walczą o jej przetrwanie pod naporem cywilizacji i ducha zniszczenia (Żmija). 13 plemion do wyboru, coś w rodzaju profesji/drogi postaci (urodzenie pod odpowiednią fazą księżyca) – to właściwie samo się pisze. Dlatego dziwi mnie, że nikt się nie zdecydował… aż do teraz. Poniżej możecie zobaczyć zapowiedź:
Niezbyt wiele można się z niego dowiedzieć, ale mam kilka uwag. Po pierwsze – znakomicie, że gra będzie od 18 lat. Oryginalny papierowy Wilkołak potrafił być mocno brutalny. W tej grze deklaracja w rodzaju „Urywam mu głowę!” miała sporo sensu. Dość klimatyczne wydaje się przedstawienie wilkołaków i samego głównego bohatera, czyli wygnanego wilkołaka z plemienia Fianna – Cahala. Zasadniczo klimat został zachowany. Oczywiście trzeba poczekać na pokazanie rzeczy kluczowej, czyli samej mechaniki i fragmentów rozgrywki ale cieszę się, że w końcu odpoczniemy od wampirów!
PS Opis tego czym jest Wilkołak: Apokalipsa to oczywiście wielkie uproszczenie na potrzeby tego wpisu 🙂