Bob jest człowiekiem. Człowiekiem, który spada. Na płasko. Ten cały sen o spadaniu nachodzi go co noc i nie daje spokoju. Sen o nieustannym spadaniu w nicość.
W tej nicości ze snu znajduje się jednak kilka elementów, na których Bob może się zatrzymać. To znaczy upaść. To różnorodne budowle, których znaczenie Bob musi rozszyfrować. Gdy już zrozumie, co ma przesunąć, gdzie wejść, jak przenieść i co nacisnąć, Bob ponownie spada w otchłań. Ta historia zdaje się nie mieć końca, ale czy oby na pewno? Czy za tajemniczymi budowlami ktoś stoi? Czy sen Boba to tylko sen?
W ten oto sposób przedstawiony zostaje świat logicznej gry opartej na niczym nieograniczonych prawach fizyki, w której główną rolę, tuż obok Boba, odgrywa kreatywność i wyobraźnia. Samego Boba warto przed rozpoczęciem gry ładnie przystroić, ponieważ „w zestawie” dostarczany jest bez tekstur. Można go dowolnie pokolorować czy nawet zeskanować prawdziwą twarz, dzięki kamerce komputerowej i technologii RealSense od Intela.
Po pierwszym upadku przychodzi czas na poznanie świata i zasad nim rządzących. Wraz z kolejnymi poziomami okazuje się, że Bob to całkiem sprawny manualnie facet. W trakcie rozwiązywania zagadek może dowolnie manipulować dostępnymi obiektami: przeciągać je, popychać rękami, przepychać nogami, przenosić, wspinać się na nie, rozbijać czy używać przedmiotów na innych przedmiotach. Co więcej, dzięki otwartej mechanice, która opiera się na zaawansowanej fizyce, dróg do osiągnięcia celu jest wiele. Gra nie jest bynajmniej liniowa i widać to na każdym kroku. Bob potrafi wiele, ale obecnie zaimplementowana obsługa myszki przypomina niestety trochę sterowanie z gry „Octodad” – wymaga sporej wprawy i… cierpliwości. Mam nadzieję, że finalna wersja gry zostanie zaopatrzona w obsługę pada. Premierowa wersja ma też mieć tryb kooperacji, który na pewno wprowadzi sporo pozytywnego zamieszania, szczególnie jeśli do dyspozycji dostaniemy poziomy specjalnie zaprojektowane dla dwóch graczy. Jeśli będzie to kooperacja online, to mam wrażenie, że z „Human: Fall Flat” spędzę jeszcze sporo czasu.
Gra ukazała się w 2016 roku, prawie docierając na łamy Pixela. Oprócz samego osiągnięcia celu i przejścia do kolejnego etapu gra oferuje również dużą dawkę czystej, niczym nieskrępowanej zabawy. Rzucanie przedmiotami, ekwilibrystyczne skoki z wysokości, rozbijanie rzeczy czy zwyczajne testy na zasadzie „a co się stanie, jeśli…” to piaskownica, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Bardzo surrealistyczny teren gry, na którym można mierzyć się do woli z prawami fizyki, ograniczony jest wyłącznie naszą wyobraźnią. Czyżbyśmy mieli do czynienia z GTA gier logicznych?