Gdyby ktokolwiek wpadł na pomysł połączenia Ghosts ’N Goblins z run’n’gun w stylu Metal Slug, zabarwiając całość kolorami nie z tej planety, to dostalibyśmy świetną strzelaninę w pikselartowej oprawie.
Haunted Lands to w gruncie rzeczy strzelanina dla wytrwałych, z wysoko ustawioną poprzeczką trudności, czterema bohaterami do wyboru (dwóch strzelców, jedna bestia atakująca w zwarciu, mag miotający wokół błyskawice), szalenie klimatyczną oprawą graficzną oraz bogatym wyborem pomocniczych artefaktów, wspierających nas w walce. Gdyby wstawić Hauted Lands w obudowę automatu arcade – byłby to idealny zjadacz czasu i żetonów.
Kto do tej pory miał koszmary i powidoki po palecie barw kart graficznych CGA – pewnie odczuje déjà vu (w sumie pasujące do wizji universum cthulhu i barw w nie z tej planety). Ostrzegaliśmy.