Zaprezentowany we wczesnej fazie w zeszłoroczne święta, potraktowany niezbyt serio mod do Dooma właśnie doczekał się finalnej wersji.
Czego możemy spodziewać się, uruchamiając to cudo? Caleba dosiadającego My Little Pony. Strzelania do Sonica. I wielu innych atrakcji. GamingMarine in Doom powstawał w trudach, przez cztery lata.
Peyton „GamingMarine” Gagliano, twórca moda, wrzuca nas do świata, w którym zmutowane kucyki (powstałe w wyniku jakiegoś nielegalnego eksperymentu) zbuntowały się, a my mamy posprzątać ten bałagan, pomimo ewidentnej słodkości, jaką roztaczają wokół siebie My Little Pony. Zdecydowanie nie można pokazywać tego moda dzieciakom. Dostaną tramy, po zastrzeleniu pierwszego słodziaka…
Autor radzi uważać na kucyki z różową grzywą. Hm. Zbierajcie ciastka-kryształy, podobno pomagają przywoływać przyjazne demony.